Na początku obrad głos zabrała posłanka KO Małgorzata Tracz, która miała na twarzy maseczkę z symbolem protestu przeciwko wyrokowi TK - czerwoną błyskawicą. Panie marszałku, wysoka izbo na naszych oczach toczy się historia, od 6 dni tysiące młodych ludzi na ulicach polskich miast protestują, protestują w obronie swojej godności, w obronie swojej wolności, w obronie prawa do wyboru, w obronie prawa do aborcji. To jest wojna i wy tę wojne przegracie. A kto jest za tę wojnę odpowiedzialny? Panie wiceministrze Kaczyński, to jest pana odpowiedzialność - mówiła Tracz zwracając się do prezesa PiS i rządzących.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

To jest wojna i wy tę wojnę przegracie - mówiła Małgorzata Tracz (KO), która wystąpiła z wnioskiem formalnym.

Ja z pewną przykrością stwierdzam, że na sali wśród posłów Lewicy i PO są posłowie, którzy mają maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS. Ale rozumiem, że opozycja totalna nawiązuje do totalitarnych wzorów i z przykrością to przyjmujemy - powiedział na początku obrad wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS).

Reklama
Protest w Sejmie / PAP / Piotr Nowak

Gdy z wnioskiem formalnym o dołączenie do porządku obrad izby projektu ustawy klubu Lewicy, liberalizującego dostęp do aborcji wystąpiła Joanna Scheuring-Wielgus, przy mównicy towarzyszyła jej grupa posłanek Lewicy z tablicami "kobieta decyduje". Następnie cała grupa opuściła mównicę i stanęła w pobliżu miejsc PiS, gdzie siedzi Jarosław Kaczyński. Machały tablicami: "kobieta decyduje", "legalna aborcja".

Posłanki krzyczały: "to jest wojna!" Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ogłosił przerwę i wezwał na salę Straż Marszałkowską.

W wyniku tego na sali sejmowej wybuchło ogromne zamieszanie. Funkcjonariusze straży marszałkowskiej oddzielali ławę, w której znajduje się prezes PiS Jarosław Kaczyński i inni posłowie PiS, od protestujących posłanek.

Wicemarszałek Terlecki wykluczył z obrad posłów KO: Klaudię Jachirę i Sławomira Nitrasa.

Reklama

Sytuacja ta miała miejsce, gdy grupa posłów opozycji stanęła koło mównicy, a potem w pobliżu miejsc PiS, gdzie siedzi Jarosław Kaczyński, i wznosiła okrzyki: "to jest wojna!".

Pani poseł Jachira, na postawie art. 175 ust. 3 Regulaminu Sejmu przywołuję panią do porządku, na podstawie art. 175 ust. 4 przywołuję panią do porządku i stwierdzam, że uniemożliwia pani prowadzeni obrad. Pani poseł, pani nadal uniemożliwia prowadzenie obrad. Na podstawie art. 175 ust. 3 podejmuję decyzję o wykluczeniu pani z posiedzenia Sejmu w dniu dzisiejszym. Zgodnie z Regulaminem Sejmu proszę opuścić salę posiedzenie - mówił Terlecki.

Analogiczna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do Nitrasa.

Wicemarszałek pouczył też i przywoływał do porządku kilku innych posłów opozycji: Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), wiceprzewodniczącą klubu KO i liderkę Inicjatywy Polska Barbarę Nowacką, Michała Szczerbę (KO).

Straż Marszałkowska, wezwana przez wicemarszałka Terleckiego, oddzieliła kordonem ławy, w których zasiadają posłowie PiS od protestujących posłów opozycji.

Protest w Sejmie / PAP / Piotr Nowak

Wcześniej Sławomir Nitras zwrócił się o uzupełnienie porządku obrad o projekt ustawy przekazującej 2 miliardy zł, które mają trafić na media publiczne, na walkę z COVID.

Małgorzata Kidawa-Błońska zażądała przeprosin.

W ubiegły czwartek TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Orzeczenie TK wywołało w całej Polsce falę protestów przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego - manifestacje, blokowanie ulic, protesty przed i w kościołach, a także akcje w mediach społecznościowych.