W piątek prezydent Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt, który miałby dostosować tzw. ustawę antyaborcyjną do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października, który wywołał w kraju falę protestów. TK za niekonstytucyjny uznał przepis ustawy, który zezwala na usunięcie ciąży jeśli płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony. W myśl projektu prezydenta aborcja ma być dopuszczalna w przypadku tzw. wad letalnych.

Reklama

Winnicki pytany w środę w radiu RMF FM 24, czy zagłosuje za ustawą prezydenta ws. aborcji odpowiedział, że problem z prezydenckim projektem w tej kwestii jest trojaki. Po pierwsze, dodał, w myśl orzeczenia TK jest on po prostu niekonstytucyjny.

Drugi problem, na który wskazał Winnicki to określenie granicy, z którą mamy do czynienia w kwestii przeżycia dziecka, która jego zdaniem "jest bardzo nieprecyzyjna". Po trzecie wydaje się, że moment, kiedy emocje w tej sprawie są tak rozbuchane i mamy do czynienia z głęboką polityczną awanturą w tym temacie, składanie nowych projektów jest najmniej korzystnym czasem – powiedział Winnicki.

Zapowiedział, że on osobiście za tą ustawą nie zagłosuję. Nie zagłosuję dlatego, że uważam, iż jest ona niekonstytucyjna - dodał.

Dopytywany, czy zmienił zdanie i uważa, że matkę należy karać za aborcję, odparł, iż jest "to sprawa do dyskusji". Matkę można wyłączyć z tej sytuacji - ocenił poseł.

Reklama

Zapytany, czy premier Mateusz Morawiecki powinien opublikować wyrok TK odparł, że taki jest jego obowiązek. Podkreślił, że premier powinien wykonywać prawo, a nie je interpretować.

Reklama

Winnicki o Marszu Niepodległości: Nie ma żadnego problemu, jeśli...

Winnicki odniósł się też do sprawy organizacji Marszu Niepodległości w stolicy. Jego zdaniem jeśli są zachowywane odstępy i jeśli jest zachowany reżim sanitarny "to nie ma żadnego problemu, żeby ludzie manifestowali".

Zapewnił też, że podczas Marszu Niepodległości organizatorzy są w stanie zachować dyscyplinę społeczną i przeprowadzić ten marsz spokojnie oraz bezpiecznie przez Warszawę.

W sytuacji coraz większej liczby codziennych zachorowań na koronawirusa, organizowanie Marszu Niepodległości jest roztropne? - dociekał mimo wszystko prowadzący rozmowę.

Myślę, że taki autorytet jak pan prof. Simon, który mówił ostatnio o manifestacjach tzw. Strajku Kobiet mówił, że jeśli są zachowane odstępy, jeśli jest zachowany reżim sanitarny, to nie ma żadnego problemu, żeby ludzie manifestowali - skwitował Winnicki.

Dopytywany z kolei, co by powiedział kobietom protestującym w Strajkach Kobiet, polityk Konfederacji odpowiedział: Powiedziałbym, żeby uważały na to, jak się zachowują organizatorzy tych strajków. Jak pani Lempart i spółka artykułuje, i czy na pewno się podpisują pod wszystkimi sformułowaniami, których one używają. Ponieważ wydaje mi się, że zbiera się 5 lat gniewu, tak naprawdę, na rządzących, w tych protestach, no a środowiska radykalnej lewicy próbują je wykorzystywać na swoją modłę.