Zdaniem Włodzimierza Czarzastego rządowi po prostu nie można ufać.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę w sprawie podwyższenia wygrodzenia medyków i nie zostało to jeszcze opublikowane. Rząd twierdzi, że trzeba działać szybko, a z błahych dla Polaków przyczyn, przekłada posiedzenie Sejmu – mówił lider Lewicy w Poranku Radia TOK FM.

Reklama

Czarzasty zwrócił uwagę, że istotne dla rozwoju pandemii jest zamykanie pewnych gałęzie gospodarki, ale to nie jest główny problem.

Chodzi o zabezpieczenie. Słyszmy, że rząd będzie zwracał do 70 procent kosztów ogólnych firmom, które się zamkną. Ja sam jestem z biznesu. Jeśli firma nie ma żadnych przychodów i wpływów, to nawet jeśli dostanie te 70 procentów kosztów, to skąd weźmie pozostałe 30 procent? Po pierwszym kryzysie biznes nie ma zasobów gotówkowych. Te firmy nie przetrwają. Nie ma programu zabezpieczenia biznesu i ludzi – powiedział.

Reklama

Jego zdaniem to, jak postępuje rząd jest nieprofesjonalne i bałaganiarskie.

Rząd mówi o jakiejś strategii narodowej, a wczoraj pytano o to prezydenckiego ministra i nie zna założeń. Morawiecki to król bałaganu. Oni działają straszeni doraźnie – mówił. Zwrócił przy tym uwagę na ostatnią wpadkę związaną z restrykcjami. W sobotę okazało się, że zamknięte muszą być sklepy meblowe, choć wcześniej nie było o tym mowy.

Zaznaczył, że nie będzie więcej brał udziału w konsultacjach rządu z opozycją.

Nie będę paprotką i gościem, który daje alibi premierowi, żeby ten czuł się lepiej – stwierdził Czarzasty.