Szef Rady Europejskiej Charles Michel poinformował w czwartek wieczorem, że na szczycie UE w Brukseli doszło do porozumienia przywódców unijnych ws. budżetu UE i funduszu odbudowy. Mamy porozumienie ws. budżetu UE i pakietu naprawczego. Teraz możemy rozpocząć jego wdrażanie i odbudowę naszej gospodarki. Nasz przełomowy pakiet naprawczy przyspieszy zieloną i cyfrową transformację - napisał na Twitterze Charles Michel.

Reklama

Kosiniak-Kamysz: Radykałowie przegrali

Dobrze że budżet będzie przyjęty, to jest sukces nie rządu, tylko sukces Polaków, obywateli Rzeczpospolitej, a także sukces nas wszystkich i trzeba teraz te środki jak najlepiej wykorzystać - powiedział PAP prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Dobrze, że będzie to powiązane z zasadą praworządności, na którą premier już w lipcu się zgodził - dodał lider ludowców.

Zwrócił uwagę, że rozporządzenie w sprawie praworządności nie ulega zmianie, a premier musiał ustąpić pod naciskiem opinii publicznej, także pod naciskiem działań, które wraz z całą opozycją podjął PSL.

Reklama

Radykałowie, którzy mówili "weto albo śmierć" dzisiaj muszą wybrać jakieś unicestwienie. Nie ma weta, więc ponieśli totalną porażkę - zaznaczył prezes PSL.

Gowin: To jest sukces nas Europejczyków

Reklama

Jarosław Gowin ocenił w wywiadzie dla TVN24, że jest to bardzo dobry dzień dla Polski. - To jest też bardzo dobry dzień dla Europy, bo uniknęliśmy impasu, uniknęliśmy prowizorium budżetowego, uniknęliśmy sytuacji, w której setki miliardów euro tak potrzebnych dzisiaj przedsiębiorcom i pracownikom w całej Europie byłyby na bliżej nieokreśloną przyszłość wstrzymane w ramach europejskiego funduszu odbudowy - mówił Gowin.

To jest sukces nas wszystkich Polaków, to jest sukces nas Europejczyków - dodał.

Wicepremier został zapytany, czy wyobraża sobie dalszą współpracę z ministrem sprawiedliwości, szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą, który uważa, że rozporządzenie ws. mechanizmu wiążącego dostęp do unijnych środków z kwestią praworządności ogranicza suwerenność Polski.

Gowin ocenił, że w tym parlamencie nie ma możliwości stworzenia koalicji większościowej innej, niż obóz Zjednoczonej Prawicy. - Przedterminowe wybory - bo to byłaby konsekwencja opuszczenia obozu rządowego przez którekolwiek z ugrupowań - to ostatnie rzecz, jakiej potrzebujemy. Trzeba się koncentrować na walce o zdrowie i życie Polaków, trzeba się koncentrować, żeby jak najmądrzej, najbardziej perspektywicznie wykorzystać te setki miliardów złotych, które Polska uzyskała zarówno z funduszu odbudowy, jak i w ramach siedmioletniego budżetu unijnego - podkreślił wicepremier.

Zaznaczył, że wypowiedzi kolegów z rządu kładzie na karb pewnej taktyki negocjacyjnej.

Budka: Ziobro jest obecnie "największym przegranym"

Lider PO Borys Budka ocenił, że porozumienie to "dobra wiadomość dla wszystkich Europejczyków". - Porozumienie budżetowe zostało zawarte, Unia Europejska będzie wyposażona nie tylko w nową perspektywę finansową, ale również w fundusz odbudowy, tak bardzo potrzebny w czasach kryzysu covidowego - podkreślił.

Wyraził przy tym ubolewanie, iż polski rząd "przez wiele tygodni prowadził zupełnie niezrozumiałą politykę negocjacyjną". - Nie ugrał nic realnego dla Polski - więcej pieniędzy, dodatkowych funduszy, a tylko spowodował, że ta niechęć wobec tego rządu, niechęć wobec Polski w Europie jest powszechna. Rząd próbował grać w tych negocjacjach, używać weta w stosunku do budżetu, na który czekała cała Europa - stwierdził Budka.

Najsmutniejsze - jego zdaniem - jest jednak to, że "wbrew twierdzeniom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o wstawaniu z kolan, polski rząd został zmuszony do zawarcia porozumienia przez premiera Węgier Victora Orbana". - Orban we wtorek zjawił się w Polsce jako wysłannik Angeli Merkel, powiedział Kaczyńskiemu, że zostaje na polu bitwy sam. Kaczyński nie miał wyjścia, musiał ustąpić, w efekcie czego mamy to porozumienie budżetowe - powiedział lider Platformy.

Polityk zwrócił też uwagę, że jeszcze w lipcu premier Morawiecki przekonywał, że zawarte wówczas porozumienie ws. budżetu to sukces. - Potem Morawiecki, bojąc się Ziobry, absolutnie zmienił tę narrację. Przegrał podwójnie, bo przegrał we własnym obozie, który widzi, że nie jest żadnym liderem, bo daje się wodzić za nos malutkiej partyjce, ale też przegrał w opinii obywateli, bo co to za premier, który dla własnego komfortu potrafi grać interesem polskich przedsiębiorców, polskich obywateli - ironizował Budka. Według niego, szef rządu "okazał się podwójnym miękiszonem".

W odczuciu lidera Platformy, "upokorzony" został też Zbigniew Ziobro, ale - jak dodał - nie spodziewa się, żeby zdecydował się opuścić Zjednoczoną Prawicę. - Nie spodziewam się, żeby Ziobro w najbliższych tygodniach honorowo opuścił rząd i zrealizował to, czy groził, że brak weta będzie de facto votem nieufności wobec Morawieckiego. Ziobro wie doskonale, że poza obozem Zjednoczonej Prawicy jest niczym, nie ma zdolności koalicyjnej - ocenił Budka.

Ocenił, że minister sprawiedliwości jest obecnie "największym przegranym". - Dyktował przez pewien czas warunki, jak jemu się wydawało, a później, jak przyszło co do czego, okazało się, że Kaczyński ma to absolutnie za nic - zaznaczył szef Platformy.

Bosak: Liczy się tylko tekst rozporządzenia

Komentarz w sprawie porozumienia zamieścił na Twitterze także Krzysztof Bosak z Konfederacji.

Wczoraj w Sejmie wielkie słowa i buńczuczna retoryka; dziś w Brukseli kapitulacja. Jakiekolwiek oświadczenie Rady nie ma charakteru wiążącego prawnie. TS UE orzekał już w sprawach o niezgodność prawa UE z konkluzjami szczytów. Liczy się tylko tekst rozporządzenia. Reszta to teatr - napisał.

Łukacijewska: Siermiężna dyplomacja rządzących

Weta w Brukseli nie było. Sukcesu nie ma i na nic gimnastyka rządzących , aby tak to sprzedać. Zapisy o powiązaniu budżetu z przestrzeganiem praworządnosci bez zmian za to straty wizerunkowe ogromne. I po co to było? Siermiężna dyplomacja rządzących - napisała z kolei Elżbieta Łukacijewska z PO.

Rosati: Gdzie są dziś ci, którzy krzyczeli o utracie suwerenności

Jest porozumienie w Brukseli w sprawie budżetu. Weta nie ma, a jest rozporządzenie o uzależnieniu wypłat od praworządności. Gdzie są dziś ci, którzy krzyczeli o utracie suwerenności przez Polskę? Gdzie są ci, którzy krzyczeli „weto albo śmierć”? - pyta Dariusz Rosati.

Cimoszewicz: Europa będzie miała do dyspozycji środki o niespotykanej do tej pory wielkości

Po pierwsze ta informacja jest szalenie ważna - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz w TVN24.

Przyznaję też, że jest nieco zaskakująca. Dlatego, że kiedy dzisiaj docierały do nas sygnały o zmianie porządku obrad, przesuwaniu punktu dotyczącego budżetu, należało rozumieć, że zakulisowo trwają negocjacje, ponieważ nie wszyscy byli zadowoleni z tej propozycji deklaracji interpretacyjnej, która została przygotowana przez prezydencję niemiecką. Ja, mówiąc szczerze, spodziewałem się, że wyniki mogą być dopiero jutro. Są dzisiaj - dodał.

Europa będzie miała do dyspozycji środki o niespotykanej do tej pory wielkości. Zarówno na swoje normalne, bieżące potrzeby finansowane z regularnego budżetu w ramach tych siedmioletnich porozumień, jak i ze specjalnego funduszu odbudowy utworzonego w tej chwili - mówił Cimoszewicz. - Chodzi tutaj o zarówno pieniądze, jak i też o wydarzenie, na które w zasadzie komentatorzy rzadko zwracają uwagę. Mianowicie na konstrukcję tego funduszu odbudowy i źródła jego finansowania - zwrócił uwagę.