"Wszędzie jest jakiś Trump, więc każdy z nas musi bronić Kapitolu" - napisał Donald Tusk.

Co się wydarzyło w Waszyngtonie?

Reklama

Sympatycy prezydenta USA Donalda Trumpa wtargnęli w środę do gmachu Kongresu, doprowadzając do wstrzymania posiedzenia amerykańskiego parlamentu.

Cztery osoby zmarły w trakcie środowych zamieszek w okolicach Kapitolu - poinformowała już w czwartek waszyngtońska policja. W amerykańskiej stolicy aresztowano ponad 50 osób, a 14 policjantów zostało rannych.