O wezwaniu sędziego Tulei przez śledczych poinformowała w weekend na Twitterze mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy "Wolne sądy". Z zamieszczonego tam pisma wynika, że sędzia ma stawić się w prokuraturze Krajowej 20 stycznia w charakterze podejrzanego o naruszenie tajemnicy z postępowania przygotowawczego. Czyn ten jest zagrożony karą do dwóch lat więzienia.

Reklama

Warszawski sędzia wielokrotnie mówił, że nie uznaje orzeczeń Izby Dyscyplinarnej SN, która na wniosek śledczych uchyliła mu immunitet i nie stawi się ani na wezwanie tej izby, ani na wezwanie prokuratury.

W reakcji na działania prokuratury na stronie Międzynarodowego Stowarzyszenia Sędziów pojawiła się informacja o wsparciu warszawskiego sędziego przez członków stowarzyszenia. "Międzynarodowe Stowarzyszenie Sędziów po raz kolejny wyraża pełną solidarność z sędzią Tuleyą i wszystkimi niezawisłymi sędziami w Polsce" - zapewnili europejscy sędziowie.

Reklama

W listopadzie na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Tulei. SN zdecydował przy tym o zawieszeniu Tulei w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 proc. jego uposażenia. Po tym orzeczeniu sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.

Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.