- Teraz, gdyby odbyły się wybory, to opozycja miałaby większość ale to nie wystarczy, potrzebne jest coś więcej, nawet najlepsze pomysły nie będą mogły być zrealizowane, jeżeli w Pałacu Prezydenckim będzie siedział główny hamulcowy tych zmian - mówił Borys Budka.

Reklama

Zdaniem szefa PO "wybory parlamentarne prawdopodobnie będą jesienią 2023 roku, ale jest jeszcze inny scenariusz - potrzeba pięć uczciwych osób ze Zjednoczonej Prawicy, które przejdą na jasną stronę mocy, aby były możliwe przedterminowe wybory".

Czym jest Koalicja 276?

Budka przedstawił także projekt pod nazwą Koalicja 276, czyli "porozumienie partii opozycyjnych, które uzgodnią między sobą fundamentalne sprawy do rozwiązania w przyszłym parlamencie. - Jeśli będziemy mieć wspólnie 276 miejsc w parlamencie, wprowadzimy wcześniej uzgodnione zmiany - mówił lider PO.

Reklama

- Proponujemy opozycji rozmowę o przyszłości Polski, chcemy stworzyć Koalicję 276 - powiedział na sobotniej konferencji szef PO Borys Budka. Wskazywał, że 276 to liczba posłów potrzebna do obalenia prezydenckiego weta, by - jak mówił - móc realizować zmiany w Polsce.

- Czy wyobrażacie sobie zmiany w Polsce, jeżeli ktoś może zawetować np. podstawowe prawa kobiet? Czy wyobrażacie sobie zmiany w Polsce i niezależność wymiaru sprawiedliwości, Polskę obywatelską, dbającą o środowisko, jeżeli ktoś te zmiany będzie mógł wetować? To będzie niemożliwe - podkreślił.

- Dzisiaj - rozmawiając o Koalicji 276 - proponujemy opozycji rozmowę o przyszłości Polski. Nie przesądzamy, w jakich konfiguracjach pójdziemy do wyborów. Ale jesteśmy to wam winni, żeby zbudować takie porozumienie, żeby zbudować taką koalicję, taki program, żebyście byli pewni, że wszystko, o czym dzisiaj mówimy, będzie mogło być zrealizowane - oświadczył Budka.

Wskazywał, że "Koalicja 276 to fundamenty, to filary, to coś, co jest wspólnego dla całej opozycji". - Bo przecież razem chcemy zmienić telewizję publiczną, chcemy odpolitycznić prokuraturę, przywrócić rolę Krajowej Rady Sądownictwa, Sąd Najwyższy wyrwać z łap polityków i wreszcie naprawić Trybunał Konstytucyjny. By już nigdy więcej na skutek takich decyzji ludzie nie byli zmuszeni do wychodzenia na ulicę - powiedział szef PO.

Reklama

- Powołamy na nowo Krajową Radę Sądownictwa i Trybunał Konstytucyjny. Stworzymy nową instytucję Specjalnego Prokuratora Śledczego. Jego zadaniem będzie badanie afer państwowych - zapowiedział Budka.

Rząd oblał egzamin w walce z pandemią?

Lider PO Borys Budka ocenił w sobotę, że rząd "oblał egzamin" w walce z pandemią COVID-19. - W trudnych czasach Polacy nie mogli liczyć na wsparcie państwa - mówił Budka podczas konferencji w Józefowie pod Warszawą.

Budka, prezentując rozmaite dane dotyczące gospodarki czy demografii, podkreślał m.in., że zeszły rok był najgorszy pod względem śmiertelności w Polsce od czasu II wojny światowej. - Blisko pół miliona istnień, blisko pół miliona ludzi zmarło w Polsce. Dlaczego? Dlatego, ze rząd nie potrafił zabezpieczyć ich życia i zdrowia - ocenił lider PO.

Wskazał, że w ubiegłym roku powstała też luka między liczbą zgonów i liczbą urodzeń. - Największa luka - 115 tysięcy to tak, jakby z mapy Polski nagle zniknął Kalisz, Tarnów czy Koszalin. Wyobraźcie sobie, że to piękne miasto, takie jak Koszalin, nagle przestaje istnieć. To wszystko stało się dlatego, że rządzący nie mieli pomysłu, nie mieli planu, a państwo nie działało - mówił Budka. - W trudnych czasach Polacy nie mogli liczyć na wsparcie państwa - zaznaczył polityk.

Rządzącym wytknął też "chaos w edukacji" oraz to, że zostawili przedsiębiorców samych sobie. - Zwróćcie uwagę na to, ostatnie miejsce Polski, to jest wasza ocena. To nie jest ocena polityków czy ekspertów. Tak mówią Polacy. Ostatnie miejsce, jeżeli chodzi o walkę rządu z epidemią - wskazał Budka.

Jedno z najgorszych miejsc w Europie Polska zajmuje też - jak przekonywał - pod względem deficytu finansów publicznych. - Tak, rząd oblał egzamin - oświadczył szef Platformy.

Likwidacja TVP Info?

Od poniedziałku zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem dot. likwidacji TVP Info i abonamentu RTV, likwidacja Funduszu Kościelnego i zmiana konstytucji, tak by umożliwić obywatelom odwołanie posła czy senatora - to propozycje, które przedstawił wiceszef PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Podczas sobotniej konferencji w Józefowie pod Warszawą Trzaskowski przekonywał, że partii politycznych nie należy dzielić na partie prawicowe czy lewicowe, a linia podziału jest dziś inna.

- Dzisiaj stajemy przed zupełnie innym wyborem: musimy odpowiedzieć sobie, czy chcemy partii, która patrzy w przyszłość, czy takiej, która przez cały czas tkwi w przeszłości - powiedział. Podkreślał, że jego zdaniem trzeba wybierać pomiędzy kłamstwem a prawdą.

- I my oczywiście wybieramy prawdę. I pamiętacie jak w kampanii wyborczej mówiliśmy jasno o tym, by zlikwidować TVP Info, abonament RTV. Już dość tej fabryki kłamstwa i manipulacji, przecież to ma wpływ na nas wszystkich - szczucie Polaków na Polaków, przez cały czas manipulacja. Tego nie może być, mamy tego dosyć. I dlatego już w poniedziałek zaczynamy zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o likwidacji TVP Info i abonamentu, bo wybieramy prawdę i równe warunki w wyborach - oświadczył.

Trzaskowski podkreślał, że PO proponuje też zagwarantowanie praw mniejszościom oraz jasny rozdział państwa i Kościoła i już wcześniej deklarowała chęć zlikwidowania Funduszu Kościelnego i zastąpienia go odpisem podatkowym, i prezentowała gotowy projekt, który tego dotyczy. - Cieszę się, że niektórzy inni politycy opozycji sięgają po ten projekt, bo to był dobry projekt. Myślę, że znajdziemy porozumienie, by zlikwidować Fundusz Kościelny i zaproponować odpis podatkowy - mówił. Podkreślił, że to tylko jedna z propozycji dot. rozdziału państwa i Kościoła.

Kolejny wybór dla obywateli - mówił Trzaskowski - to: "państwo obywatelskie czy partyjne". Podkreślał, że PO powstała "w sprzeciwie wobec złej władzy" i wraca do tych korzeni. - Dlatego jesteśmy na ulicach, dlatego proponujemy rozliczanie polityków - bo jesteśmy za państwem obywatelskim - mówił.

- Mamy jeszcze jeden pomysł. Pamiętacie radnego (Wojciecha) Kałużę, który zmienił poglądy w ciągu 2 dni? Obserwujecie też tych posłów, których prawdopodobnie ich właśni wyborcy nie wybraliby już na urząd, bo skłamali, bo nagle sprzeniewierzyli się swojemu urzędowi, bo w przypadkach drastycznych naruszyli zaufanie wyborców. I tak, w wypadkach drastycznych powinna być możliwość tak jak w Wielkiej Brytanii, możliwość referendum w sprawie odwołania posła czy senatora. Porozmawiajmy na ten temat, zmieńmy konstytucję, tak by nie dochodziło do sytuacji skandalicznych, w których wyborcy wstydzą się swojego posła albo senatora - mówił Trzaskowski.

6 proc. PKB na służbę zdrowia?

Polska musi wydawać więcej pieniędzy na służbę zdrowia, bo jesteśmy pod tym względem na szarym końcu w Europie; w pierwszym roku po objęciu władzy PO przeznaczy na ochronę zdrowia 6 proc. PKB, a w kolejnym 7 proc. - zadeklarował w sobotę wiceszef PO Rafał Trzaskowski.

Trzaskowski przekonywał na konferencji Józefowie, że za rządów PiS "państwo w każdej dziedzinie jest słabsze".

Podkreślał, że pod względem wydatków na służbę zdrowia Polska jest na szarym końcu w Europie, a dla 90 proc Polaków zmiany w dziedzinie opieki zdrowotnej są jedną z najważniejszych rzeczy.

- Musimy wydawać więcej na zdrowie i dlatego jasno mówimy - 6 proc. PKB na służbę zdrowia w pierwszym budżecie rządu PO, później to będzie systematycznie rosło, w kolejnym roku 7 proc. - mówił prezydent Warszawy.

Wskazywał, że dzisiaj trzeba czekać cztery miesiące na wizytę u specjalisty i - jak podkreślił - to trzeba szybko zmienić. Trzaskowski dodał, że trzeba obronić lokalne, powiatowe szpitale przed likwidacją.

Totalny chaos w edukacji?

Trzaskowski mówił, że w dziedzinie edukacji mamy do czynienia z "totalnym chaosem, atakiem na nauczycieli, upolitycznieniem szkół i przeładowaniem podstaw programowych". Zapowiedział, że po objęciu władzy PO utworzy platformy internetowe, które ułatwią pracę online, wyposaży uczniów w tablety i laptopy, wydłuży czas pracy świetlic, a także wprowadzi odpis podatkowy na zajęcia indywidualne po szkole dla dzieci.

- To państwo odpowiada za wynagrodzenie i bieżące utrzymanie szkół, a samorządy zadbają o dodatkowe zajęcia i rozwój ucznia - mówił Trzaskowski.

W obszarze środowiska Trzaskowski alarmował, że z 50 miast w Europie o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu aż 16 jest w Polsce. - Przekażmy samorządom więcej pieniędzy na walkę o czyste powietrze - apelował.

Mówił też, że za rządów PiS czterokrotnie zwiększył się import śmieci z zagranicy do Polski, zapowiedział, że gdy PO dojdzie do władzy, zacznie obowiązywać bezwzględny zakaz importu śmieci do Polski. Dodał, że ponadto Platforma sprawi, że cała Puszcza Białowieska stanie się parkiem narodowym.

"Czas na zmiany"

Wydarzenie było od kilku dni promowane w mediach społecznościowych. W czwartek na Twitterze Platformy pojawił się tajemniczy post o treści "Czas na zmiany!".

Aborcja na życzenie?

Niektórzy politycy opozycji i część mediów zaczęła spekulować, że to zapowiedź zmiany stanowiska partii w kwestii aborcji. "Jeżeli – jak ćwierkają wróble – tą zmianą będzie zgłoszenie postulatu aborcji na życzenie, to skończy się to sporym exodusem centrowych parlamentarzystów z Platformy Obywatelskiej" – napisał na Twitterze senator PSL-Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki.

Plan na przyszłość?

Okazało się, że hasło "Czas na zmiany" to motto przewodnie sobotniej konferencji PO poświęconej najbliższym planom politycznym. - Chcemy pokazać kawałek kuchni, jeśli chodzi o to, co przygotowywaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy i tą wiedzą się podzielić. Zamierzamy też pokazać, jaki jest plan polityczny, co można zrobić jeżeli chodzi o działalność opozycji w Polsce i przedstawić pewną wizję państwa po rządach PiS - podkreślił w rozmowie z PAP szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.

Jak Biden i Harris?

Jak dodał, sobotnie wystąpienia Budki i Trzaskowskiego mają być krótkie, ale treściwe. Ich forma ma być nietypowa, nowoczesna i nawiązywać do zeszłorocznej, wirtualnej konwencji Partii Demokratycznej, podczas której oprócz kandydata na prezydenta Joe Bidena i kandydatki na jego zastępczynię Kamali Harris, wystąpili też m.in. była pierwsza dama USA Michelle Obama oraz senator Bernie Sanders, niedawny konkurent Bidena do nominacji pozwalającej ubiegać się o Biały Dom z ramienia Demokratów.

Od innych polityków PO można usłyszeć, że formuła sobotniego eventu została zaczerpnięta z popularnych na całym świecie konferencji typu TEDx, gdzie prelegenci mają maksymalnie 18 minut, na to by podzielić się ze słuchaczami swoją ideą czy przemyśleniami.

W piątek wieczorem nowe propozycje programowe, które zostaną w sobotę przedstawione przez Budkę i Trzaskowskiego, zostały bez sprzeciwu zaakceptowane przez zarząd PO.

Konferencja PO rozpoczęła się o godz. 11 w Józefowie pod Warszawą i ma charakter zamknięty. Na miejscu pojawili się tylko Budka i Trzaskowski, a ich wystąpienia jest transmitowane w mediach społecznościowych.

Według Tomczyka sobotnia konferencja ma być wstępem do serii kolejnych eventów programowych. Kolejny już w poniedziałek. Platforma ma zaprezentować raport na temat stanu finansów państwa i przedstawić własne recepty na walkę ze skutkami pandemii COVID-19.

Koalicja 276 to "plan powyborczy"?

- Koalicja 276, o jakiej mówili w sobotę Borys Budka i Rafał Trzaskowski, to jest plan na po wyborach - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. Dodał, że PO chce rozmawiać ze wszystkimi ugrupowaniami, dziś będącymi w opozycji.

Po wystąpieniu programowym szefa PO Borysa Budki i prezydenta Warszawy, wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego, które odbyło się w hotelu w Józefowie pod Warszawą, do oczekujących dziennikarzy wyszli obecni podczas imprezy politycy PO.

Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński był m.in. pytany o zapowiedzianą przez Budkę i Trzaskowskiego Koalicję 276.

- To jest plan na po wyborach. Żeby wygrać te wybory, trzeba mieć zdolność odrzucania także weta prezydenckiego, bo Andrzej Duda jest dziś prezydentem nie Polaków, a PiS - przekonywał Kierwiński.

Zapowiedział, że PO będzie rozmawiać ze wszystkimi podmiotami, które dziś są po stronie opozycyjnej.

- Jesteśmy przekonani, że te twarde dane, które przedstawiliśmy, jak wygrać z PiS, przekonają naszych przyjaciół w partiach opozycyjnych, by współpracować bliżej - podkreślał Kierwiński. - Budowanie koalicji to trudny proces, raz to zrobiliśmy w Senacie, teraz zrobimy to jeszcze raz - dodał.

Agnieszka Pomaska przekonywała, że sobotnia impreza to początek ofensywy programowej PO. - Konkretne rozwiązania w poszczególnych obszarach, naszym zdaniem najważniejszych, będziemy pokazywać w ciągu najbliższych tygodni - zapowiedziała.

- Najbliższy event już w poniedziałek, będziemy rozmawiać o kwestiach makroekonomicznych, analizy sytuacji Polski w tym zakresie, a potem kolejne odsłony w bardzo krótkich przedziałach czasowych - dodał Kierwiński. - Myślę, że to będzie bardzo intensywna końcówka zimy i początek wiosny - zaznaczył.