Przewodniczący Platformy wypowiedział się dla dziennikarzy w Sejmie w związku z trwającym protestem mediów. Jak podkreślił, "prawo do rzetelnej informacji to jedno z podstawowych praw obywatelskich". "Każdy kto próbuje kneblować usta mediom, tak naprawdę boi się niezależnej kontroli" - dodał.

Reklama

Dzisiaj pretekstem do ataku na wolne media stają się kwestie finansowe. Ale jednocześnie ci, którzy mówią o tym, że chcą opodatkować koncerny medialne, kina, gazety, z pieniędzy polskich podatników przeznaczają kolejne miliardy złotych na propagandę - zauważył Budka.

To nie tylko cenzura

Fundamentem demokracji są wolne media i dzisiaj każdy przyzwoity człowiek, niezależnie z której jest strony sceny politycznej, powinien stanąć w obronie prawa obywateli do informacji. Atak na niezależne media odbieram jako próbę wprowadzenia z jednej strony cenzury, ale przede wszystkim próbę pozostania władzy poza wszelką kontrolą - podkreślił szef PO.

Reklama

Jego zdaniem opodatkowanie mediów to "próba nałożenia kagańca, próba uzależnienia mediów od państwa". Z jednej strony bowiem nałoży się na media obciążenia fiskalne, a z drugiej "będzie przejmować się kolejne media", według scenariusza zastosowanego już przez Orlen - zauważył polityk.

Reklama

Oni tak bardzo boją się odpowiedzialności, tak bardzo boją się prawdy i rzetelnej informacji, że próbują zakneblować wam usta - dodał szef PO. Jak dodał, nie należy wierzyć, że te podatki mają służyć obywatelom. Ta propozycja to w istocie uderzenie w fundament demokracji, wolne niezależne media - zaznaczył Budka.

Zapewnił, że KO będzie głosować w Sejmie "przeciw każdemu projektowi, który godzi w wolność mediów". Pluralizm i to, że kontrolujecie nas polityków to najważniejsza wasza misja - zwracał się do dziennikarzy.

Kiedy nie ma obiektywnych publicznych mediów, kiedy miliardy złotych przeznaczane są na partyjną propagandę, rola informacyjna spoczywa na prywatnych mediach. Jeżeli będą finansowo zależne od państwa, przejdą na usługi władzy. Wtedy nie będzie już nikogo, kto będzie mógł informować o tym, co ta władza robi - oświadczył lider PO.

Na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do NFZ.

Znaczna część prywatnych mediów w środę protestuje we wspólnej akcji "Media bez wyboru".