W środę Komisja Nazewnictwa Rady Warszawy dyskutowała na temat zmiany nazwy ronda Romana Dmowskiego na Praw Kobiet. Z taką inicjatywą wystąpiły stołeczne środowiska lewicowe dwa lata temu.

Reklama

Rondo Praw Kobiet... seksistowskie?

- Łapy precz od ronda Romana Dmowskiego. Łapy precz od człowieka, któremu zawdzięczamy niepodległość Polski po I Wojnie Światowej – powiedział rzecznik MW Mateusz Marzoch podczas konferencji prasowej zorganizowanej przy rondzie Dmowskiego.

Reklama

- Nie chcemy, aby to miejsce zmieniło nazwę na nazwę seksistowską. Dlaczego rondo praw kobiet? Wszyscy obywatele mają takie same równe prawa i nie trzeba specjalnego upamiętnienia tego normalnego obecnych czasach stanu rzeczy - dodał.

Bez Dmowskiego nie byłoby Polski?

Arkadiusz Jabłoński z MW podkreślił, że Roman Dmowski jest jedną z najbardziej zasłużonych osób dla niepodległości Polski. - Gdyby nie tacy jak on, Polski nie byłoby nigdy - ocenił.

Podkreślił, że historycy nie mają wątpliwości, iż Dmowski miał ogromny wpływ na odzyskanie niepodległości. - Tylko jacyś zaczadzeni lewicowo-liberalną doktryną, jacyś dogmatycy, są w wstanie to podważać. Niestety tak marginalne grupy (...) chcą pozbawić to rondo imienia Dmowskiego. Ta liberalna grupa w ojkofobicznym szale chce pozbawić wspólnotę narodową swojego bohatera – oznajmił.