W czwartek rano szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk informował w RMF FM, że jest otwarta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia, ale ta rejestracja zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu.

Reklama

Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a - jak podkreślał - te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; do każdej takiej osoby ma dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja.

Po północy z czwartku na piątek szef KPRM poinformował na Twitterze o ponownym uruchomieniu e-rejestracji.

Posłanki Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Małgorzata Prokop-Paczkowska przybyły w piątek rano do Kancelarii Premiera z kontrolą poselską.

Reklama

Dworczyk odniósł się do kontroli Lewicy na konferencji prasowej w KPRM. Apeluję do wszystkich koleżanek i kolegów o to, żebyśmy się poważnie traktowali. Ja państwa i cała Kancelaria traktujemy poważnie, zawsze możecie z każdą kontrolą poselską wejść, ale umówmy się z dwu-,trzydniowym wyprzedzeniem i wtedy zapraszamy wszystkich, ponieważ nie mamy nic do ukrycia, jesteśmy w pełni transparentni - powiedział Dworczyk.

"Za kryzysem stoją konkretni ludzie"

Posłanki Lewicy mówiły, zdecydowały się na tę kontrolę po czwartkowym zamieszaniu z rejestracją na szczepienia. Dziemianowicz-Bąk oceniła, że doszło do "kryzysu systemu, państwa i narodowego programu szczepień", za którym stoją konkretni ludzie, a nie "jakiś algorytm, system komputerowego".

Chcemy dowiedzieć się, kto jest odpowiedzialny za wczorajszy chaos, konkretnie domagamy się udostępnienia dokumentacji określającej harmonogram szczepień w Polsce. Chcemy dowiedzieć się kto i na mocy jakiej podstawy prawnej zdecydował o dopuszczeniu osób w wieku 40 lat do programu szczepień - mówiła Dziemianowicz-Bąk.

Reklama

Dodała, że Lewica domaga się też informacji na jakiej podstawie osoby jeszcze młodsze trzydziesto-, trzydziestoparoletnie mogły już w czwartek i piątek się zaszczepić.

Rozporządzenie, które minister Dworczyk przedstawił post factum, już po tym jak doszło do tego kryzysu i chaosu mówi wyłącznie o osobach 40 plus, tymczasem wiemy, że osoby młodsze także już mogły się szczepić. Czy teraz minister Dworczyk będzie odbierał im tę szczepionkę, będzie ją odsysał? - pytała Dziemianowicz-Bąk.

Dodała, że chce także wiedzieć, kto pozwolił konsultantom na infolinii rejestrować młode osoby na szczepienia.

Reakcja Dworczyka

Dworczyk odnosząc się w piątek do kontroli Lewicy stwierdził, że "jeśli ktoś chce się bawić i wygłupiać w takiej sytuacji w jakiej dzisiaj jesteśmy - szczyt pandemii, program szczepień, to po prostu jest niepoważne".

Podkreślił, że każdy parlamentarzysta ma prawo do przeprowadzenia kontroli w każdym urzędzie, w tym także w kancelarii premiera, ale należy umówić się na konkretny termin, który będę dogodny i dla tych parlamentarzystów i dla Kancelarii, która przygotuje stosowane dokumenty.

W związku z zapowiedzią kontroli poselskiej Pań Poseł Lewicy, szef KPRM przekazał osobiście propozycję 6 terminów kontroli w dn. 6 i 7 kwietnia - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu na Twitterze.