Bojkot TVN kilka miesięcy temu ogłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński, niezadowolony ze sposobu, w jaki traktowani są w tej stacji działacze jego ugrupowania. Jednak niektórzy posłowie próbowali obchodzić zakaz występowania w TVN. Jak? Stawali na przykład bokiem do kamer tej telewizji, udając, że wypowiadają się dla innego medium i tylko przy okazji kręceni są przez TVN.

Reklama

Ale wczoraj była minister pracy w rządzie Kaczyńskiego nawet nie próbowała udawać, że respektuje bojkot ogłoszony przez swojego szefa. Joanna Kluzik-Rostkowska w Sejmie udzieliła wypowiedzi specjalnie dla dziennikarzy TVN24 - pisze "Nasz Dziennik". Zapytana, dlaczego tak postępuje, odpowiedziała: "PiS jeszcze nie skończyło bojkotu, ale jesteśmy tego bliscy". I dodała, że sama niecierpliwie czeka, aż się to stanie.

Ale zimny kubeł wody na głowę byłej pani minister wylał zaraz sekretarz generalny PiS. "Nic mi nie wiadomo o zakończeniu bojkotu. Nie widzę zmiany w podejściu TVN do nas. Przy całym szacunku dla pani poseł Kluzik-Rostkowskiej, to jednak nie ona podejmuje w tej sprawie decyzje, ale kierownictwo partii" - oświadczył Joachim Brudziński.

>>>PiS karze posła Girzyńskiego za występ w TVN24

Nie tylko Joanna Kluzik-Rostkowska złamała bojkot TVN ogłoszony przez Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej zrobił to poseł Zbigniew Girzyński. Została za to zawieszony przez władze swojej partii.

Reklama