Jak podał portal tvn.24.pl, wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova została zapytana w czwartek podczas posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego, czy nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym wypełnia warunki określone w Krajowym Planie Odbudowy. Chodzi o podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację ustawy o SN, która wejdzie w życie 15 lipca; głównym założeniem zainicjowanej przez prezydenta noweli jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej i utworzenie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

Reklama

Nie, nie wypełnia - odparła Jourova. Polska będzie musiała zastanowić się nad tymi warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy. Ale powtarzam jedynie to, co szefowa Komisji (Ursula van der Leyen) już powiedziała - stwierdziła wiceprzewodnicząca KE.

Duda komentuje słowa Jourovej

To zdumiewające. Wcześniej, kiedy ta ustawa była na etapie procedowania, kiedy wielokrotnie rozmawiałem z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, takie wątpliwości nie były podnoszone. Dla mnie to coś nowego - komentował prezydent Andrzej Duda w Polsat News.

Reklama

Uważam, że od bardzo dawna Komisja Europejska, Parlament Europejski i inne instytucje europejskie w sposób nieuprawniony wtrącają się w polskie sprawy, przekraczając ramy traktatów i swoje kompetencje. Ustawa, którą ja przygotowałem, która dotyczyła Sądu Najwyższego, przede wszystkim rozwiązywała same problemy w Sądzie Najwyższym - po to, by umożliwić Sądowi, a w efekcie całemu wymiarowi sprawiedliwości w Polsce lepsze funkcjonowanie i przywrócenie sprawności w pewnych obszarach. To była podstawowa myśl, jak mi przyświecała - wyjaśniał prezydent.

Skutkiem ubocznym było rozwiązanie kwestii, które były podnoszone przez europejski trybunał, czy Komisję Europejską. W tej sprawie rozmawiałem z panią von der Leyen, która mówiła mi, że rozwiązania, które zaproponowałem, spotykają się z akceptacją - podsumowywał Andrzej Duda.

Reklama

Ja to, co się dzieje w tej chwili odbieram, jako czysto polityczny atak na Polskę o profilu w gruncie rzeczy ideologicznym, który jest pozbawiony podstaw - powiedział Andrzej Duda.

Andrzej Duda liczy na "zdrowy rozsądek w Komisji Europejskiej". To jest bardziej problem Komisji Europejskiej niż nasz. Myśmy to, co ustaliliśmy z Komisją Europejską zorganizowali - zapewniał prezydent.

Duda o UE i wojnie w Ukrainie

W poniedziałek wieczorem prezydent w rozmowie w Polsat News został zapytany o oceny zaangażowania Unii Europejskiej w pomoc zaatakowanej przez Rosję Ukrainie.

Sama Unia Europejska - biorąc to z punktu widzenia instytucjonalnego - zachowała się wobec Ukrainy w sposób bardzo odpowiedzialny i powiedziałbym życzliwy. Przecież nie tak dawno, dosłownie kilka dni temu Rada Europejska podjęła decyzję o przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do UE - podkreślił prezydent. Apelowałem o to dosłownie trzy dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, jeszcze w lutym, aby jak najszybciej ten status kandydata Ukrainie przyznać; argumentowałem, że to ma ogromne znaczenie psychologiczne dla obrońców Ukrainy - zaznaczył.

Jak dodał, obiecał prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu zabieganie o to w rozmowach z przywódcami krajów europejskich.

Duda przyznał również, że "różnie jest ze skalą pomocy, jaka jest Ukrainie udzielana przez poszczególne kraje - czy to NATO, czy UE". Ale śmiało można mówić, że w tym znaczeniu gremialnym to zarówno Unia Europejska jak i NATO mówią jednym głosem. Jedna i druga organizacja jest absolutnie za Ukrainą i udziela Ukrainie wsparcia - stwierdził.

Prezydent zaznaczył również, że w kwestii pomocy udzielanej Ukrainie Polska jest na drugim miejscu za USA. Myśmy na pomoc tylko militarną wydatkowali już ponad 1 mld 600 mln dolarów, i to jest rzeczywiście bardzo dużo - powiedział.

Prezydent pytany o poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem liderów opozycji podkreślił również, że "żadne tematy związane z bezpieczeństwem nie są przedmiotem politycznych starć. Tak jak szczyt NATO w Madrycie pokazał jedność, tak spotkanie całej naszej sceny politycznej na RBN pokazało, że w Polsce w sprawach bezpieczeństwa scena nie jest absolutnie podzielona; wszyscy są zgodni co do głównych kierunków i tego, jak państwo polskie powinno w tej chwili działać - stwierdził.

Działamy razem i działamy skutecznie; to jest doceniane - zarówno przez naszych partnerów z NATO, jak również przede wszystkim przez samych Ukraińców i władze Ukrainy. Ta pomoc umożliwia im obronę ukraińskiego terytorium przeciwko rosyjskiej agresji. Z punktu widzenia polskich interesów, to jest kwestia najważniejsza - że Ukraińcy broniąc swojego terytorium cały czas trzymają rosyjską armię z dala od naszych granic - dodał.

autor: Mikołaj Małecki