"Czymś uwłaczającym byłoby wchodzić w polemikę z tym producentem tanich win owocowych" - mówi o Januszu Palikocie poseł Joachim Brudziński, przewodniczący Zarządu Głównego PiS.

Reklama

"Z jednej strony chodzi o to, by nie dawać wciągać PiS w dyskusje na poziomie szamba, z drugiej strony analizy wskazują, że nie przynosi to pożytku" - tłumaczy "Rzeczpospolitej" jeden z wysokich polityków PiS.

"To dobra strategia. Gdyby PiS angażował się w pyskówki z Palikotem, to znów przypomniałby o sobie jako obciachowym awanturniku" - uważa dr Norbert Maliszewski, psycholog społeczny. - A tak ustawia się w roli merytorycznego krytyka: tu przypomni o dziurze budżetowej, tam skrytykuje za brak tarczy antyrakietowej.