Inne

Nie wiadomo jednak w jakim charakterze nazwisko ministra pojawia się w tych stenogramach - podała TVN24.

Podobnie jak w przypadku afery hazardowej CBA poinformowało najważniejsze organy w państwie o możliwych nieprawidłowościach w procesie prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie. Podobnie jak i wtedy, tak i teraz pojawiło się sformułowanie o "zagrożeniu podstawowych interesów ekonomicznych państwa". Materiały trafiły do kancelarii premiera, prezydenta, kancelarii Sejmu i Senatu - poinformowała TVN24

Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski napisał do Prokuratora Generalnego, że istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa przy sprzedaży majątku Stoczni Gdynia oraz Stoczni Szczecińskiej przez osoby wskazane w dokumentach otrzymanych przez premiera od szefa CBA 5 października i 9 października.

Reklama

6 października do kancelarii premiera wpłynęło pismo z 5 października podpisane przez Kamińskiego, do którego dołączono opartą na materiałach analitycznych, informację dotyczącą "niezgodnych z prawem zachowań osób pełniących funkcje publiczne w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia oraz Stoczni Szczecińskiej".

9 października do kancelarii premiera wpłynęło kolejne pismo podpisane przez Kamińskiego z załączoną "poszerzoną analizą dotyczącą niezgodnych z prawem zachowań osób pełniących funkcje publiczne w procesie sprzedaży składników majątku Stoczni Gdynia SA. oraz Stoczni Szczecińskiej Nowa Sp. z o.o."

>>>Przeczytaj treść zawiadomienia do prokuratury

Reklama

Jak napisał Arabski, z załączonych do obydwu pism dokumentów wynika, że w toku prowadzonych przez CBA czynności operacyjnych zgromadzone zostały dowody wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienie przestępstwa "przez wskazane w tych materiałach osoby pełniące funkcje publiczne"

Kancelaria premiera zawiadomiła równocześnie Prokuratora Generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków służbowych przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Chodzi o to, że jeśli Biuro miało materiał procesowy pozwalający na wszczęście śledztwa, to Kamiński powinien zawiadomić o tym fakcie prokuraturę.

Informacji o nowych materiałach z CBA nie potwierdza na razie Paweł Wypych, minister w kancelarii prezydenta. "Nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, bo nie mam takiej informacji. Nie rozmawiałem o tym z panem prezydentem. Jeśli cokolwiek wpłynęło do kancelarii, dopiero jutro będziemy mogli o tym informować" - powiedział TVN24 minister.

Główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie wylicytował w maju Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Inwestor wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, a potem rozpoczął procedurę rejestracji w Polsce spółki, która miałaby zarządzać majątkiem obu stoczni. Początkowo pieniądze za stocznie miały wpłynąć do 21 lipca, ale firma poprosiła resort skarbu o przesunięcie terminu do 17 sierpnia. Powodem miał być list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni, w którym napisano m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być "pralnią brudnych pieniędzy".

Pieniądze jednak nie wpłynęły. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.

Rząd organizuje obecnie nowy przetarg na sprzedaż stoczni: przetarg w sprawie głównych aktywów stoczni Gdynia odbędzie się 26 listopada, a zakładu w Szczecinie 27 listopada. Minister skarbu Aleksander Grad mówił w połowie września, że do końca listopada powinno dojść do podpisania umów przedwstępnych z inwestorami.

Stichting Particulier Fonds Greenrights uzyskał pozytywną decyzję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na nabycie składników majątku Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowa. Zgoda MSWiA na sprzedaż składników majątkowych stoczni jest wymagana w przypadku podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Decyzja resortu pozwoliła zawrzeć końcowe umowy o przeniesieniu własności nieruchomości obu stoczni na inwestora.

Podczas procesu sprzedaży posłowie opozycji domagali się wyjaśnień dot. umów polskiego rządu z Katarem. Pytali m.in., czy umowa o sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie jest w jakikolwiek sposób związana z kontraktem na dostawy gazu LNG do Polski (umowa została zawarta pod koniec czerwca). MSP odpowiadało, że nie ma żadnego związku między tymi kontraktami" - podkreślił wiceszef resortu skarbu