"Za 24 godziny Radziu Sikorski zginie, zostanie zabity" - brzmi groźba z anonimowego listu, który trafił do biura poselskiego, jakie marszałek sejmu prowadzi w Bydgoszczy. Sprawę potraktowano bardzo poważnie i wezwano na miejsce policyjnych pirotechników.
Tak samo jak swego czasu Kupa wojewódzka robiła wokół siebie szum medialny, to samo czyni obecnie , zwolennik kolacyjek na nasz koszt oraz zapłaty za zmyślone jazdy, niejaki RadSik.
Naprawdę nie ma żadnych wiadomości do przekazania?