Minister Gianfranco Rotondi tłumaczy, że przerwa obiadowa przeszkadza w pracy i burzy - jak to określił - "harmonię dnia". Sam przyznaje, że od 20 lat nie korzysta z tego przywileju i bardzo sobie to chwali.

Wypowiedź polityka wywołała ogromną burzę. Związkowcy z największych central zdenerwowani przypomnieli ministrowi, że w większość włoskich firm nie ma stołówek. W rzeczywistości chodzi im jednak o obronę przyzwyczajeń Włochów, którzy nie chcę pozbyć się przerwy w pracy.

Reklama

Gianfranco Rotondi próbował łagodzić sytuację, wspominając, że rezygnacja z takich obiadów pozwoli Włochom wyjść wcześniej z pracy. Nie uspokoiło to jednak związkowców.