Gdy Szwedzi, którzy prowadzą stronę Thepiratebay.org dowiedzieli się, że na sprzedaż jest platforma z II wojny światowej, od razu poprosili swych sympatyków o zrzutkę. Bo muszą zebrać kilkadziesiąt milionów dolarów, by w ogóle zacząć licytować jej kupno.

Reklama

A dlaczego właśnie tam? Bo na tej platformie już istnieje państwo. Nazywa się Sealand. Mieszka tam kilkanaście osób, które ogłosiły niepodległość platformy. Mają nawet własną walutę. A piraci ze Szwecji obiecują, że zachowają wszystkie obyczaje. Jedyne co zmienią, to zainstalują kilkanaście serwerów, z których za darmo będzie można ściągnąć najnowsze filmy, muzykę i gry.

A że w ich kodeksie nie będzie żadnych przepisów o prawach autorskich, żaden stróż prawa się do nich nie przyczepi.