Prokuratura twierdzi, że ponad 600 złotych monet i talerzy oraz złoty posąg z epoki starożytnego Rzymu o wadze 30 kilogramów są własnością państwa.

Reklama

Ale odkrywca, który znalazł skarb i już zaczął jego elementy sprzedawać kolekcjonerom, twierdzi inaczej. Po raz drugi wylądował za to w areszcie. Francuskie prawo mówi bowiem, że wszelkie "podwodne znaleziska" należą do państwa. Znalazca może jedynie liczyć na niewielką rekompensatę.

53-le Korsykanin twierdzi jednak, że skarb był zakopany na terenie jego posesji i tylko jego część dostała się do morza, po tym, jak obsunęła się skarpa.

Sprawa trafiła do sądu.