Omar Sulejman, wiceprezydent Egiptu i przedstawiciele opozycji uzgodnili pierwsze punkty porozumienia. Po pierwsze w ciągu miesiąca zostanie zmieniona konstytucja. Władze odwołają też stan wojenny i nie będą cenzurować mediów. Nie ma jednak mowy o natychmiastowym odejściu Hosniego Mubaraka. Powstanie też specjalna grupa, złożona z władz i opozycji, która ma rozwiązać dalsze problemy. Obie strony jasno też powiedziały, że nie chcą żadnych zagranicznych ekspertów - twierdzi telewizja CNN.

Reklama

Tymczasem wielu demonstrantów wciąż domaga się pilnej dymisji dyktatora. Jednak sytuacja w Kairze i innych miastach uspokaja się. Na ulicach nie słychać strzałów, nie widać też starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta.

Na placu Tahrir chrześcijańscy demonstranci odprawili też mszę za dusze wszystkich, któzy ucierpieli w protestach. By nikt nie zakłócił nabożeństwa, mszę chronili... islamiści.