Ponad 20 godzin przetrzymywały wojska wierne Muammarowi Kadafiemu członków ekipy brytyjskiej stacji BBC. W tym czasie żołnierze bili ich i poniżali. Jak poinformowała w środę wieczorem BBC, trzech reporterów aresztowano w poniedziałek, gdy próbowali dostać się do miasta Zawija na zachodzie kraju, gdzie toczą się walki między siłami rządowymi a rebeliantami.

Reklama

Jak wynika z relacji dziennikarzy, wojskowi przewieźli ich do koszar w Trypolisie. Tam założono im opaski na oczy, skuto kajdankami i bito. Chris Cobb-Smith powiedział, że w pewnym momencie ustawiono ich przy ścianie. Chwilę później podszedł do nich mężczyzna w cywilu z pistoletem w ręku. "Gdy zbliżył się do mnie, strzelił dwa razy. Pociski przeleciały mi koło ucha. Żołnierze śmiali się tylko" - powiedział Cobb-Smith.

Faras Killani, kolejny z dziennikarzy brytyjskiej stacji, stwierdził, że był wielokrotnie bity. Żołnierze oskarżyli go o szpiegostwo. Trzeci członek ekipy BBC, operator kamery Goktay Koraltan, powiedział, że on i jego koledzy byli przekonani, że zginą.

Po 21 godzinach wojskowi wypuścili jednak ekipę BBC i pozwolili jej na wyjazd z Libii. Później przedstawiciel libijskich władz przeprosił Brytyjczyków za incydent i brutalne traktowanie dziennikarzy.