Dyskusja o reformie strefy Schengen to odpowiedź na zwiększony napływ imigrantów z Afryki Północnej do państw UE, leżących nad Morzem Śródziemnym, a zwłaszcza na francusko-włoski spór z wiosny o 25 tys. imigrantów z Tunezji, którzy nielegalnie przypłynęli na włoską wyspę Lampedusa.

Reklama

Polska jest niechętna zmianom, które podważyłyby istotę układu Schengen jako podstawowej zasady UE i naraziły na szwank zasadę swobodnego przepływu osób. Dlatego polski rząd z zadowoleniem odnotowuje, że w projekcie wniosków końcowych szczytu wymieniono szereg warunków uruchomienia mechanizmu przywracania kontroli na granicach wewnątrz strefy. Chodzi o to, by nie był on wykorzystywany na potrzeby polityki wewnętrznej.

"Dyskusja na temat mechanizmu kryzysowego powinna być prowadzona w sposób bardzo rozważny i odpowiedzialny. Taki mechanizm mógłby być ewentualnie rozważany tylko w sytuacjach ekstremalnych, kiedy naprawdę mamy do czynienia z sytuacją, że jakiś kraj Unii Europejskiej nie jest w stanie kontrolować swojej granicy zewnętrznej, kiedy jest presja na całą strefę Schengen i kiedy jest to naprawdę krytyczna sytuacja z punktu widzenia bezpieczeństwa" - powiedział w środę dziennikarzom minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.

Minister zaznaczył, że Rada Europejska dopiero rozpocznie dyskusję o reformie strefy Schengen, a szczegóły wypracują eksperci i ministrowie spraw wewnętrznych w trakcie polskiej prezydencji rozpoczynającej się 1 lipca.

W projekcie uzyskanych przez PAP wniosków napisano, że "w ostateczności (...) może zostać zdecydowane, by zezwolić na wyjątkowe przywrócenie kontroli na granicach wewnętrznych w naprawdę krytycznych sytuacjach, gdy państwo nie jest w stanie kontrolować swej części zewnętrznej granicy". Jednocześnie zaznaczono w nim, że swoboda przepływu osób to jedna z podstawowych zasad UE, a nowy "mechanizm ochronny" nie może narazić na szwank Schengen jako podstawowej zasady swobodnego przepływu osób.

Reklama

Zgodnie z zapisem wniosków końcowych, KE ma do jesieni zaproponować szczegóły: dokładnie kiedy i kto mógłby uruchamiać mechanizm ochronny, czyli de facto, kto podejmowałby decyzję, że można przywrócić kontrole na granicach. Polskie źródła dyplomatyczne podkreślają, że decyzję powinna podejmować unijna Rada ministrów spraw wewnętrznych.



Reklama

Jednym z głównych tematów dwudniowego posiedzenia Rady Europejskiej, które rozpocznie się w czwartek w Brukseli i w którym weźmie udział m.in. premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski, będzie także sytuacja Grecji. Państwu temu grozi ogłoszenie upadłości, jeśli w przyszłym tygodniu parlament nie zatwierdzi pakietu drastycznych reform będących ceną za kolejną transzę wsparcia finansowego. Dowgielewicz ocenił jednak, że ten temat nie zdominuje obrad.

"Nie spodziewam się żadnego przełomu w sprawie Grecji. Wszystko jest tak naprawdę jasne. W tej chwili po uzyskaniu przez grecki rząd wotum zaufania czekamy na decyzje greckiego rządu i parlamentu w sprawie reform. Jeśli ten program reform zostanie uzgodniony w Grecji, ministrowie finansów na początku lipca (3 lipca - PAP) przyjmą decyzję o kolejnej transzy wsparcia dla Grecji" - powiedział minister.

W poniedziałek euroland nie zdecydował bowiem o uruchomieniu kolejnej wypłaty w wysokości 12 mld euro dla Grecji. Obiecano, że kraj dostanie ją, gdy grecki parlament uchwali nowy pakiet oszczędnościowy, przewidujący m.in. ograniczanie wydatków, reformę systemu fiskalnego i prywatyzację o wartości 50 mld euro.

Ponadto podczas szczytu ogłoszona ma być data przyjęcia do UE Chorwacji; ma to być 1 lipca 2013 roku. "Niespodzianką" szczytu ma być obecność premier Chorwacji Jadranki Kosor. "Spodziewamy się, że negocjacje zakończą się do końca czerwca i pod koniec roku zostanie podpisany traktat akcesyjny z Chorwacją" - powiedział dziennikarzom Dowgielewicz.

Zaznaczył, że już 4 lipca Polska rozpocznie prace nad tym traktatem. Zapewnił też, że kalendarium tych prac jest już gotowe i rozpisane na poszczególne tygodnie. "Chcielibyśmy, żeby pierwsza wersja traktatu była gotowa już we wrześniu, tak aby w kolejnych tygodniach zamykać poszczególne etapy konsultacji z Komisją Europejską i parlamentem, i ostatecznie zakończyć te prace w trakcie polskiej prezydencji" - dodał Dowgielewicz.

W projekcie wniosków końcowych szczytu UE znalazło się podkreślenie - ku zadowoleniu Polski - wagi, jaką UE przywiązuje do szczytu Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się w Warszawie 29-30 września.