Wskazała ona, że na spotkaniu w Paryżu przedstawiciele powstańczej Narodowej Rady Libijskiej poinformują, jakiego rodzaju wsparcia by oczekiwali. "Dowiemy się, co jest potrzebne, a następnie podejmiemy zobowiązania co do wkładu, jaki możemy wnieść" - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po rozmowach z Premierem Portugalii Pedro Passosem Coelho."Wkład Niemiec będzie w każdym razie widoczny" - zapewniła.

Reklama

"Problemem Libii nie są pieniądze, bo kraj ten ma zdolności finansowe. Ale będzie potrzebować w najbliższym czasie pomocy technicznej, a także wsparcia w budowie struktur demokratycznych. Niemcy są gotowe do udzielenia pomocy" - dodała Merkel.

Także szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle oświadczył w czwartek, że Niemcy mogą wysłać do Libii zespoły wsparcia technicznego. Zażądał również natychmiastowego odblokowania pieniędzy reżimu Muammara Kadafiego, zamrożonych w zagranicznych bankach.

"Należy całkowicie, a nie tylko częściowo odblokować te pieniądze. Ich właścicielem jest naród libijski i nikt inny" - oświadczył na marginesie spotkania frakcji partii FDP w Bergisch Gladbach. Tylko w Niemczech zamrożono 7,3 mld euro, które należały do obalonego reżimu Kadafiego.

Reklama

Według komentatorów niemiecki rząd chce zatrzeć złe wrażenie, jakie pozostawiła postawa Berlina podczas interwencji przeciwko Kadafiemu. Wiosną Niemcy - wbrew sojusznikom z NATO - wstrzymały się od głosu w sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ otwierającej drogę do interwencji i nie wzięły udziału w działaniach zbrojnych.

W minionych dniach ujawniono, że libijscy powstańcy znaleźli podczas szturmu na rezydencję Kadafiego w Trypolisie karabiny szturmowe G36, produkowane przez niemiecką firmę Heckler i Koch z Oberndorfu. Broń pochodzi prawdopodobnie z 2003 r. Producent oświadczył w środę, że nigdy nie eksportował żadnej broni do Libii i nie wie, jaką drogą karabiny G36 trafiły do Kadafiego.

Także niemiecki minister obrony Thomas de Maiziere oświadczył w telewizji ARD, że według jego informacji Niemcy nie mają sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o dostawy broni do Libii.