Czy dawny Niemiec nagle powrócił i znów podnosi głowę? - pyta amerykański pisarz, więzień niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Buchenwaldu Elie Wiesel w komentarzu, który ukazał się w czwartkowym wydaniu izraelskiej gazety "Jedijot Achronot". Jak może Grass decydować o tym, że to Izrael a nie Iran zagraża pokojowi na świecie? - dziwi się Wiesel, którego rodzice zostali zamordowani przez nazistów.

Reklama

Prezes zarządu koncernu medialnego Axel Springer, Mathias Doepfner, zarzucił Grassowi na łamach gazety "Bild", że występując w roli moralisty relatywizuje winę Niemców za holokaust, przedstawiając Żydów jako sprawców. Jego wypowiedź przytoczyła agencja dpa.

Zabierając głos w dyskusji po raz pierwszy od publikacji wiersza, Grass wytknął w wywiadzie dla stacji telewizyjnej NDR swoim krytykom, że zamiast odnieść się do tematu, prowadzą przeciwko niemu kampanię i twierdzą, że jego reputacja została narażona na szwank. Zapowiedział, że ustosunkuje się obszerniej do głosów krytycznych w telewizyjnym programie ARD-Tagesthemen w czwartek wieczorem.

W opublikowanym w środę na łamach niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" utworze Grass zakwestionował w sporze o irański program atomowy prawo krajów zachodnich do prewencyjnego pierwszego uderzenia na Iran, które może wymazać z powierzchni irański naród". Pisarz sugeruje, że to "mocarstwo atomowe Izrael naraża na szwank i tak już chwiejny pokój na świecie.

Reklama

Grass ostrzega Niemcy przed dostarczeniem Izraelowi kolejnego okrętu podwodnego, z którego możliwy byłby atak rakietowy na irańskie obiekty atomowe. Uważa, że wyposażanie Izraela w takie okręty jest przestępstwem. Swoje dotychczasowe milczenie w tej sprawie pisarz tłumaczy obawą przed posądzeniem o antysemityzm.

Nawiązując do służby Grassa w oddziale Waffen-SS, Wiesel napisał, że oczekiwał od Grassa ze względu na jego obciążoną i problematyczną przeszłość więcej ostrożności i pokory. Ten wątek podchwycili także inni krytycy pisarza. W przypadku tego byłego nazistowskiego żołnierza izraelski rząd i żydowskie lobby nie mogą pozostać bierne - czytamy w izraelskim dzienniku "Maariw". Włoski dziennik "Corriere della Sera" napomniał Grassa, że jako członek Waffen-SS powinien być ostrożniejszy w swoich opiniach.

Niemiecki noblista w 2006 roku nieoczekiwanie ujawnił, że pod koniec wojny jako 17-latek służył w hitlerowskiej formacji wojskowej Waffen-SS. Zarzucano mu, że zbyt długo ukrywał niechlubny epizod ze swojego życia.

Reklama

Pierwsze krytyczne głosy wobec kontrowersyjnego wiersza, zarzucające Grassowi antysemityzm i brak odpowiedzialności oraz ignorancję w kwestii bliskowschodniej, pojawiły się już w środę.

Centralna Rada Żydów w Niemczech nazwała tekst Grassa agresywnym pamfletem agitacyjnym. Sekretarz generalny rządzącej w Niemczech CDU Hermann Groehe wyraził opinię, że Grass przedstawił wypaczony obraz sytuacji, nie dostrzegając, że to Iran, dążący do wejścia w posiadanie broni nuklearnej, kwestionuje prawo Izraela do istnienia i neguje Holokaust. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Ruprecht Polenz (CDU) powiedział m.in.: Guenter Grass jest wielkim pisarzem. Zawsze jednak, kiedy wypowiada się na temat polityki, ma trudności.

Natomiast rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie, że istnieje wolność wyrazu artystycznego, a także wolność rządu, który nie musi się ustosunkowywać do każdej wypowiedzi.

Pochodzący z Gdańska pisarz otrzymał w 1999 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Sławę międzynarodową przyniosła mu tzw. gdańska trylogia - powieści "Blaszany bębenek" (1959), "Kot i mysz" (1961) i "Psie lata" (1963). Grass wielokrotnie angażował się politycznie - w latach 60. i 70. popierał politykę pojednania z Polską kanclerza Willy Brandta. Był przeciwnikiem zjednoczenia Niemiec, ostro krytykował interwencję USA w Iraku

Stany Zjednoczone i ich sojusznicy podejrzewają Iran o potajemne prowadzenie prac nad bronią atomową. Społeczność międzynarodowa sankcjami chce zmusić rząd w Teheranie do rezygnacji z programu, ale USA i Izrael nie wykluczają ataku na irańskie obiekty nuklearne.