W miasteczku zameldowany jest tylko jeden człowiek 61-letni Don Sammons, który chce przejść na emeryturę. Był on do tej pory właścicielem i burmistrzem, ale wiek nie pozwala mu już pełnić tych funkcji, dlatego postanowił oddać Buford do licytacji.

Cały obszar też nie jest zbyt duży. Prawie milion dolarów kosztowała Wietnamczyków stacja benzynowa, sklep spożywczo-przemysłowy, budynek szkoły z 1905 roku, stodoła, warsztat samochodowy, jeden dom z trzema pokojami i cztery hektary ziemi.

Reklama

Buford powstało w 1860 roku, kiedy niedaleko budowano transkontynentalną kolej i w czasach świetności rozrosło się do 2000 mieszkańców. Sammons wprowadził się w 1980 roku, a dwanaście lat później wykupił miasteczko.

W 1986 roku zmarła jego żona, a siedem lat później syn przeprowadził się do Colorado. Buford pustoszało, bo ludzie nie widzieli w nim przyszłości. Z czasem przyjeżdżali tu już tylko turyści, by zatankować i kupić prowiant na drogę. Sammons postanowił zatem przenieść się do syna.

Reklama