Na pokładzie samolotu, który wykonywał pokazowy lot nad Dżakartą, były 44 osoby, w tym ośmioro Rosjan. Jak podaje RIA Nowostiej, maszyna nie wróciła na lotnisko o wyznaczonej orze - do tego momentu miało wystarczyć paliwa.

Reklama

Samolotu szuka śmigłowiec, a w rosyjskiej ambasadzie w Dżakarcie powstał sztab kryzysowy, w którego skład weszli też członkowie lokalnych władz.

W czasie ostatniego kontaktu z wieżą kontroli lotów załoga prosiła o pozwolenie na zejście z wysokości 10 do 6 tysięcy metrów. Znajdowała się wówczas niedaleko góry mierzącej niecałej dwa tysiące metrów. Chwilę później maszyna zniknęła z radarów. Wszystko działo się zaledwie dwadzieścia minut po starcie.

Za sterami maszyny zasiedli Rosjanie, a na pokład weszli m.in.: inżynier lotnictwa Aleksiej Kirkin, inżynier oblat Denis Rachimow, a także trzech przedstawicieli zakładów produkujących samoloty Suchoj.

Zdaniem ekspertów, szanse na szczęśliwe odnalezienie maszyny są minimalne.

Reklama