Partie, które chcą kontynuować program oszczędnościowy, zdobyły większość we wczorajszych wyborach parlamentarnych w Grecji. Jeśli uda się zbudować rząd Nowej Demokracji i socjalistów z PASOK, wizja Aten bez euro przynajmniej na jakiś czas zostanie odłożona.

Reklama

Wieści z Grecji psuje informacja o wyniku radykalnej Syrizy, która chce zerwania współpracy z Komisją Europejską i MFW. Ugrupowanie Aleksisa Tsiprasa zdobyło 27,1 proc. głosów (72 mandaty), o ponad 10 punktów proc. więcej niż w poprzednich wyborach. Każdy kolejny dzień cięć to dla Syrizy wzrost poparcia. Analitycy spodziewają się, że przy kolejnym kryzysie politycznym i upadku koalicji to Tsipras będzie zwycięzcą.

Dziś rozmowy o nowym gabinecie będą prowadziły Nowa Demokracja i PASOK. Pierwsza partia zdobyła 29,5 proc. głosów i zgodnie z greckim prawem jako zwycięzca w głosowaniu otrzymuje premię 50 dodatkowych mandatów. Dzięki temu może liczyć na 128 mandatów w 300-osobowym parlamencie. PASOK ma 12,3 proc. i 33 mandaty. Łącznie obie partie mają 161 posłów.

Banki centralne – mimo zwycięstwa Nowej Demokracji – cały czas szykują się na najgorsze. W piątek wspólną strategię działania ustalili prezesi EBC, Fed, banków centralnych Japonii i Wielkiej Brytanii. W razie "scenariusza prowadzącego do wyjścia Grecji ze strefy euro" chcą uruchomić idące w biliony euro fundusze. Akcja ma być prowadzona dwutorowo: z jednej strony EBC, przy wsparciu swoich partnerów, będzie skupował obligacje krajów zagrożonych efektem domina, z drugiej udostępni preferencyjne kredyty bankom komercyjnym zagrożonym upadkiem. Ze swojej strony prezes Banku Anglii Mervyn King zapowiedział uruchomienie dodatkowo wartego 80 mld funtów pakietu stymulacyjnego. Podobną decyzję na środowym posiedzeniu podejmie Fed, choć w tym przypadku nie podano żadnych liczb. Byłby to już trzeci taki program w USA od wybuchu kryzysu. Z kolei prezes EBC Mario Draghi zasugerował, że w krótkim czasie bank może obniżyć stopy procentowe poniżej obecnego 1 proc. Byłby to precedens i potężny instrument wsparcia banków komercyjnych, skoro inflacja w strefie euro wynosi 2,4 proc.

Reklama

Dziś wieczorem o sposobach ratowania strefy euro będą dyskutować przywódcy na szczycie G20 w Meksyku. W czwartek spotkają się w Rzymie szefowie rządów Niemiec, Francji, Hiszpanii i Włoch, a pod koniec miesiąca w Brukseli – wszyscy przywódcy UE. Wśród możliwych działań jest zwiększenie kapitału Europejskiego Funduszu Stabilizacji (ESM), zwiększenie kapitału MFW, stworzenie europejskiego systemu gwarancji bankowych, a w skrajnym przypadku – emisja euroobligacji.