Podczas pierwszego tego lata spotkania z wiernymi w podrzymskiej rezydencji w Castel Gandolfo Benedykt XVI, zwracając się po polsku, pozdrowił uczestników pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę, którzy - jak dodał - modlą się za ojczyznę i o wolność słowa. Po modlitwie Anioł Pański papież powiedział po polsku: Witam przybyłych do Castel Gandolfo Polaków. Pozdrawiam uczestników pielgrzymki Rodziny Radia Maryja zebranych na Jasnej Górze, którzy modlą się za ojczyznę, za rodziny, o wolność słowa.
Następnie, również po polsku, Benedykt XVI pozdrowił młodych stypendystów Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia", zgromadzonych w Lublinie. Wraz z wyznawcami różnych religii, na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku, będą się modlić dzisiaj wieczorem o pokój. Włączam się duchowo w te wydarzenia, upraszam dobro i pokój dla świata, Polski i każdego z was - mówił papież.
Benedykt XVI spędzi w Castel Gandolfo całe lato. W lipcu zawieszone zostały środowe audiencje generalne.
Komentarze (132)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeP.S. jego i kangury OLEWAJA CIEPLYM MOCZEM
- CHAMSKI RYJ
- CUCHNIESZ FETOREM IMBECYLE
- dupa swista
- OLEWAJA CIEPLYM MOCZEM
to wyglada na mowe milosierdzia, tolerancji i milosci blizniego serwowana przez PIS i ksiezyne tadzia :-))
Ino tak dalej!
o tym, co się w Polsce rzeczywiście dzieje.
Mówię to jako człowiek niewierzący.
Dlatego Dworak (czyli Tusk) robi wszystko, żeby Polacy nie mogli odbierać Telewizji TRWAM razem z innymi stacjami na przyszłym multipleksie cyfrowym, który wkrótce będzie jedynym naziemnym sposobem odbierania telewizji!
Dziś to nowe Radio Wolna Europa dla Polaków, zastraszonych komandosami z ABW i manipulowanych "zaprzyjaźnionymi" mediami PO (określenie Andrzeja Wajdy). Nawet TVP i Polskie Radio są dziś tak samo wiarygodne, jak za czasów Gierka, czyli są tubami mafii PO-Palikot-PSL-SLD.
Pod rządami PO prawdziwą dyskusję uznaje się za nieważną i przyznaje priorytet własnym racjom przekazywanym przez media. Do społeczeństwa docierają w efekcie fałszywe informacje o tym, co dzieje się w Polsce. Źle informowane społeczeństwo nie może podejmować racjonalnych decyzji, a władza niekontrolowana patologizuje się.
Obecne władze nie traktują wszystkich obywateli jednakowo, czyli dzieli się nas na osoby pierwszej i drugiej kategorii w dostępie do rynku pracy, życia politycznego i publicznego oraz możliwości swobodnego komunikowania się i przekazywania wartości. Nie żałuje się natomiast pieniędzy na wspieranie pism i środowisk lewicowych, lewackich i liberalnych. Przypomina się sytuacja ze stanu wojennego.
Oba zbrodnicze systemy totalitarne XX wieku zwalczały wolność słowa. Hitlerowcy w całej okupowanej Europie, w tym także w Polsce, zwalczali nadawane z Londynu Radio BBC. Komuniści i bezpieka w PRL zwalczali równie bezwzględnie Radio Wolna Europa. Od tamtych totalitarnych czasów żadne radio nie było zwalczane tak brutalnie i tak bezwzględnie, jak Radio Maryja i związana z nim Telewizja Trwam.
Z mediów publicznych wyrzucono niemal wszystkich niewygodnych dziennikarzy, ograniczono możliwość rozwoju telewizji w internecie, zakazano wyborczych spotów i billboardów. Rząd chciałby zlikwidować Radio Maryja. Niezwykłe jest to, że władze wkurzyło stwierdzenie o jej totaliarnych metodach. Tymczasem, to właśnie działania w sprawie mediów ekipy Tuska spełniają klasyczną definicję państwa totalitarnego.
Gdyby nie było Radia Maryja już byśmy uwierzyli, że własnej historii powinniśmy się wstydzić, że była ona pasmem draństwa i że to nie Niemcy, ale Polacy wymordowali Żydów, w Jedwabnem i gdzie indziej, a na Wołyniu wymordowaliśmy się sami. I że Niemcy z Wrocławia i Szczecina zostali wypędzeni, a Polacy z Polacy z Wilna i Lwowa byli szczęściarzami powracającymi do ojczyzny.
Bez Radia Maryja mielibyśmy głowy tak wyprane, jak pewien znany polityk lewicy, który kilka dni temu w przypadkowej rozmowie próbował mnie przekonać, ze Gross napisał w swojej książce za mało, bo naprawdę to większość Polaków za okupacji szmalcowała.
Bez Radia Maryja Unii Europejskiej trzeba by się tylko kłaniać i nie żądać od niej niczego, żeby się wobec niej nie wstydzić. Bo Polska to jest taki mały kraj i jak małe dziecko powinna się wstydzić. Bez Radia Maryja problemy polskiej wsi znalibyśmy wyłącznie z serialu "Ranczo".
Bez Radia Maryja już byśmy wszyscy wierzyli, że katastrofę smoleńską spowodowali pasażerowie a nie KGB. To, co zostało ujawnione na temat katastrofy, zawdzięczamy dziennikarzom, i to nielicznych mediów, takich jak "Nasz Dziennik", czasami "Rzeczpospolita" albo swego czasu niektórych dziennikarzy Telewizji Trwam czy telewizji publicznej, którzy byli bezlitośnie eliminowani z tego głównego nurtu.
W ostatnim czasie daje się zauważyć ograniczanie wolności słowa w Polsce oraz likwidację niezależnych mediów.
Z TVP zostały wyeliminowane m.in. takie programy jak: „Misja specjalna” Anity Gargas”, „Pod prasą” Tomasza Sakiewicza, „Bronisław Wildstein przedstawia”, „Antysalon” Rafała Ziemkiewicza, „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego. Ponadto z mediów publicznych zostali usunięci m.in. Joanna Lichocka, Jacek Karnowski, Jacek Sobala, Katarzyna Hejke, Grzegorz Górny, Tomasz Terlikowski, Grzegorz Braun, Robert Kaczmarek, Dariusz Karłowicz. Tzw. nieznani sprawcy pobili dziennikarza Pawła Mitera.
Dziennik „Rzeczpospolita” został sprzedany w niejasnych okolicznościach i traci swój niezależny charakter. Cenzurowany jest nawet Internet. Media głównego nurtu mimo pozornej różnorodności w opisywaniu rzeczywistości zależne są od jednego ośrodka decyzyjnego.
Opublikowany został najnowszy raport dotyczący wolności prasy, zwany Reporters Without Borders press freedom index 2011-2012. Indeks ten określa kraje, w których prasa ma największą wolność słowa.
Na pierwszym miejscu w tym roku znalazła się Finlandia tuż za nią Norwegia, Estonia, Holandia i Austria. Na siódmym miejscu tuż za Islandią jest Luksemburg i Szwajcaria.
Polska zajęła w tym rankingu *** 24 *** miejsce.
Sytuacja finansowa podmiotów, które otrzymały od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) koncesję na nadawanie drogą naziemną, była niekorzystna a decyzje o rozłożeniu na raty były niegospodarne i niecelowe – potwierdziła w raporcie Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Wcześniej zastrzeżenia te zgłaszała Fundacja Lux Veritatis, nadawca Telewizji Trwam, której nie przyznano miejsca na cyfrowym multipleksie.
- NIK potwierdziła to co mówiła Fundacja w swoich zarzutach do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, że sytuacja finansowa przynajmniej trzech podmiotów, które otrzymały koncesję na MUX-1 była bardzo zła. Te podmioty nie istnieją gospodarczo, nie posiadają ani potencjału ani majątku. I nie były wstanie zapłacić opłaty koncesyjnej – powiedziała w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowa Fundacji Lux Veritatis.
Krajowa Rada była świadoma złej kondycji finansowej tych podmiotów. KRRiT z uwagi na ich złą sytuację finansową musiała rozłożyć na 10 lat, czyli na ponad 100 rat. To oznacza, że Krajowa Rada dokonała manipulacji i nadużycia mówiąc o tym, że wybrała firmy najlepsze, posiadające zdolność finansową, które są zdolne udźwignąć nadawanie na MUX 1 – dodała Kochanowicz. Niezdolność finansowa była głównym zarzutem przeciwko Telewizji Trwam, powtarzanym przez Jana Dworka, przewodniczącego KRRiT i przedstawicieli tego konstytucyjnego organu.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) poprzez rozkładanie na raty opłat koncesyjnych na nadawanie programów radiowych i telewizyjnych dopuściła się niecelowego i niegospodarnego działania ze względu na odraczanie poboru dochodów budżetowych wskutek rozkładania na raty opłat koncesyjnych – wynika z raportu Najwyższej izby Kontroli (NIK). Wcześniej na ten sam problem zwracała uwagę Fundacja Lux Veritatis, której Rada nie przyznała miejsca na cyfrowym multipleksie.
NIK w corocznej kontroli zbadała jedynie kwestię finansów Krajowej Rady. Wcześniej zarówno przedstawiciele Fundacji jak i posłowie Prawa i Sprawiedliwości (PiS) i Solidarnej Polski (SP) wnioskowali o pełną kontrolę w KRRiT, dotyczącą procesu przyznawania koncesji na nadawanie drogą naziemną. - Gdyby Najwyższa Izba skontrolowała cały proces koncesyjny to tych nieprawidłowości znalazłaby o wiele więcej. Niestety na to nie wyrazili zgody posłowie Platformy Obywatelskiej (PO), Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD). Ta nieformalna koalicja rządząca zdawała sobie sprawę z tego, że zarzuty przez nas stawiane są zasadne – dodała dyrektor Kochanowicz.
Z raportu NIK wynika, że w swoich działaniach KRRiT żadnego problemu nie widzi, co więcej za nieuzasadnione uważa zastrzeżenia, dotyczące niegospodarności i niecelowości opłat ratalnych.
Zdaniem Witolda Grabosia, zastępcy przewodniczącego KRRiT, „należności z tytułu opłat prolongacyjnych za decyzje o udzieleniu lub zmianie koncesji radiowych i telewizyjnych wynosiły 13.135,9 tys. zł i powodowały wzrost dochodów budżetowych w tej wysokości”. KRRiT po raz kolejny twierdzi, że na przydział poszczególnym podmiotom miejsca na cyfrowym multipleksie duży wpływ miał interes publiczny, który – zdaniem Rady – polega na poszerzeniu wśród nadawców telewizyjnych oferty programowej. Ten czynnik był także brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o rozłożeniu opłat za decyzje rozszerzenia koncesji o możliwość umieszczenia programów w sygnale MUX-1.
W raporcie wyraźnie odnotowano, że KRRiT świadoma była problemów rynku medialnego w Polsce, co stanowi potencjalną groźbę niewypłacalności nadawców.