Oficjalna prezentacja broszury, zatytułowanej Życie niewolnika na galerach. Pałace, jachty, samochody, samoloty i inne akcesoria, odbędzie się we wtorek w Moskwie, jednak już w poniedziałek niektóre media w Rosji streściły to opracowanie.

Reklama

Nieoficjalnie raport zaprezentowano w sobotę podczas aukcji charytatywnej w jednym z klubów w stolicy Rosji, z której dochód przeznaczono na pomoc dla więźniów politycznych w FR.

Niemcow, jeden z liderów Republikańskiej Partii Rosji-Parnas, i Martyniuk, aktywista ruchu Solidarność, podkreślili, iż Putin oszukuje obywateli, deklarując, że jego dochód roczny nie przekracza 4 mln rubli (ok. 125 tys. dolarów).

Opozycjoniści podliczyli, że Putin ma do swojej dyspozycji 20 pałaców, domów willowych i rezydencji. Według Niemcowa i Martyniuka dziewięć pałaców pojawiło się w czasach rządów Putina.

Dwaj politycy podali, że specjalny oddział lotniczy Rossija, obsługujący Putina, użytkuje 43 samoloty i 15 śmigłowców. Putin ma też do dyspozycji "miniflotyllę z czterech luksusowych statków".

Reklama

Wyliczywszy samochody, z których korzysta Putin - są to głównie mercedesy - Niemcow i Martyniuk zauważyli, że w swojej deklaracji majątkowej podaje on, iż jest właścicielem dwóch wołg, łady-niwy i przyczepy skif.

Wartość kolekcji zegarków Putina, liczącą - jak utrzymują autorzy raportu - 11 modeli różnych marek, szacują oni na 22 mln rubli (ok. 692 tys. USD). Chcąc uczciwie kupić tylko tę kolekcję zegarków, Putin musiałby nic nie jeść i nie pić przez sześć lat. A jeśli są to prezenty, to powinny być wpisane do deklaracji majątkowej, gdyż w przeciwnym razie jest to łapówka wręczona najwyższemu urzędnikowi w państwie - wskazali opozycjoniści.

Reklama

Niemcow i Martyniuk zaznaczyli, że świadomie nie podali wartości odzieży Putina, ponieważ jest to "drobiazg" na tle pałaców, samolotów, samochodów i zegarków.

Autorzy skonstatowali, że Putin "maniakalnie trzyma się władzy", a jako "jedną z najpoważniejszych tego przyczyn" wymienili atmosferę bogactwa i luksusu, do których już przywykł i których kategorycznie nie chce się wyrzec.

Poproszony o komentarz do tego opracowania, sekretarz prasowy Putina Dmitrij Pieskow oświadczył, że wszystko o czym mowa w raporcie stanowi "własność państwową, z której wybrany prezydent legalnie korzysta".

Broszura Niemcowa i Martyniuka została wydana w nakładzie 5 tys. egzemplarzy; wydrukowano ją w Rosji.

Tytuł raportu nawiązuje do wypowiedzi Putina z lutego 2008 roku, kiedy to oznajmił, podsumowując osiem lat swojej prezydentury, że nie ma się czego wstydzić przed obywatelami. Przez te osiem lat harowałem jak niewolnik na galerach. Czyniłem to od rana do nocy, z pełnym zaangażowaniem - powiedział podczas transmitowanej przez telewizję na cały kraj konferencji prasowej na Kremlu.

Jest to już kolejne opracowanie Niemcowa poświęcone Putinowi. W marcu 2011 roku wraz ze współpracownikami z ówczesnej Parti Wolności Narodowej (Parnas) wydał on raport "Putin. Korupcja". Autorzy zarzucili Putinowi, że pod jego rządami korupcja w Rosji przestała być problemem, a stała się systemem. Ocenili też, że takiego złodziejstwa i łapówkarstwa, jak przy Putinie, Rosja nie znała w całej swojej historii.

Według Niemcowa i jego współpracowników obrót korupcyjny w Rosji osiągnął 300 mld dolarów rocznie, co stanowi 25 proc. jej PKB. Podkreślili oni również, że pod względem korupcji Rosja zajmuje 154 miejsce wśród 178 krajów.

Cytowany przez dziennik "Kommiersant" politolog Jewgienij Minczenko jest zdania, że najnowszy raport Niemcowa nie wyrządzi wizerunkowi Putina większej szkody. W świadomości ludzi fakt, że prezydent żyje dobrze nie jest czymś kryminalnym - oznajmił Minczenko.