Sekretarz stanu USA Hillary Clinton wzięła na siebie odpowiedzialność za śmierć 4 Amerykanów w Benghazi w Libii. Podczas przesłuchania w Senacie Clinton zapewniła, że natychmiast po ataku wydała decyzje zwiększające bezpieczeństwo amerykańskich dyplomatów.

Reklama

Hillary Clinton z trudnością powstrzymywała łzy, gdy mówiła ceremonii jaka odbyła się w bazie sił powietrznych Andrews. To właśnie tam wylądował samolot z owiniętymi w amerykańskie flagi trumnami ambasadora Chrisa Stevensa i trzech innych Amerykanów. Obejmowałam wtedy matki i ojców, braci i siostry, córki i synów i żony, które będą samotnie wychowywać dzieci.

Clinton przyznała, że ochrona amerykańskich dyplomatów Libii była niewystarczająca. Zapewniła jednak, że wydała dyspozycje, by poprawić sytuację. Odrzuciła też zarzuty, że Departament Stanu i Biały Dom, ze względów politycznych przedstawiały atak terrorystyczny w Benghazi jako efekt spontanicznych demonstracji.
Mieliśmy 4 zabitych Amerykanów. Jakie to miało znaczenie czy był to wynik protestu czy terroryzm. Naszym zadaniem było wyjaśnić dlaczego do tego doszło i zrobić wszystko by się nigdy więcej nie powtórzyło.Nie wszyscy kongresmani byli usatysfakcjonowani odpowiedziami Clinton. Senator Rand Paul powiedział, że na miejscu prezydenta Baracka Obamy zwolniłby ją ze stanowiska.