Berlusconi wcale nie jest w niej bez szans na zwycięstwo – aby je osiągnąć, były premier obiecał obniżenie podatków, w tym zniesienie bardzo niepopularnego, niedawno wprowadzonego podatku od nieruchomości i obniżenie kosztów funkcjonowania państwa.
Chcę stoczyć ostatnią wielką wyborczą i polityczną bitwę. Sądzimy, że jesteśmy bliscy historycznego wyniku. Prościej mówiąc, jesteśmy pewni, że wygramy – mówił wczoraj 76-letni Berlusconi na wiecu w Mediolanie.
Jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się nieprawdopodobny. Po tym jak Berlusconi w kiepskim stylu ustąpił w listopadzie 2011 r. ze stanowiska premiera, jego partia Lud Wolności znajdowała się w sondażach daleko za centrolewicową Partią Demokratyczną. Jednak im bliżej wyborów – które odbędą się 24–25 lutego – tym różnica między nimi jest mniejsza. Przewaga Partii Demokratycznej wynosi już tylko 5 pkt proc., co jest efektem m.in. skandalu księgowego wokół Banco Monte dei Paschi di Siena, w który zamieszani są lokalni politycy tego ugrupowania.
Po zapowiedziach Berlusconiego, który w razie zwycięstwa nie będzie już premierem, a jedynie ministrem gospodarki i ministrem przemysłu, notowania jego partii prawdopodobnie jeszcze pójdą w górę. Były szef rządu zapowiedział zniesienie wprowadzonego w zeszłym roku przez technokratyczny gabinet Maria Montiego podatku od pierwszej nieruchomości, a nawet zwrócenie już pobranych opłat. Obiecał likwidację w ciągu pięciu lat podatków pobieranych przez władze lokalne od przedsiębiorstw, a także to, że nie zwiększy stawki VAT i nie wprowadzi podatku od bogactwa dla najlepiej zarabiających. Danina od nieruchomości ma przynosić budżetowi państwa cztery miliardy euro. Berlusconi zamierza jej zniesienie zrekompensować zawarciem umowy ze Szwajcarią, która pozwoli na opodatkowanie włoskich obywateli trzymających oszczędności w tamtejszych bankach.
Reklama
W sytuacji kryzysu finansowego we Włoszech dobrze powinny zostać przyjęte przez wyborców również hasła ograniczenia liczby parlamentarzystów o połowę i zniesienia finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Wreszcie na forum międzynarodowym zamierza walczyć o poluzowanie unijnych reguł budżetowych. – Polityka oszczędnościowa narzucona Europie przez Niemcy doprowadziła do tego, że jest 50 mln osób bezrobotnych bądź pracujących poniżej kwalifikacji – mówił z kolei w piątek na konferencji prasowej.
Reklama
Jeśli centroprawica wygra, szefem rządu zostanie sekretarz generalny Ludu Wolności i bliski współpracownik Berlusconiego Angelino Alfano.