Jezuita Francisco Jalics (czyt. Haliks), mieszkający obecnie w Niemczech, oświadczył, że ani on, ani jego brat zakonny Orlando Yorio nie zostali zadenuncjowani władzom wojskowym przez ojca Bergoglio, który był w latach 1973-79 prowincjałem argentyńskich jezuitów. Oskarżenia, że nasze aresztowanie zostało sprowokowane przez ojca Bergoglio, są fałszywe - napisał Francisco Jalics na stronie internetowej niemieckich jezuitów. Przyznał, że skłaniał się do podejrzeń, iż został zadenuncjowany wraz z ojcem Yorio. Jednak w latach 90-tych, po licznych rozmowach uznał, że podejrzenia te były bezpodstawne.

Reklama

Francisco Jalics i Orlando Yorio zostali w marcu 1976 roku uprowadzeni przez funkcjonariuszy junty, rządzącej Argentyną do 1983 roku. Byli torturowani, a prowadzący przesłuchania oficerowie podejrzewali Jalicsa o szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego. Obaj jezuici zostali uwolnieni po pięciu miesiącach.

Informacje o tym, że ojciec Bergoglio nie tylko nie ułatwił juncie aresztowania jezuitów, ale potem zabiegał o ich uwolnienie, wykazując się niezwykłą odwagą wobec przedstawicieli reżimu, znalazły się w dokumentach, do których udało się dotrzeć polskiemu dziennikarzowi, Grzegorzowi Polakowi. Wynika z nich, że prawdopodobnie to dzisiejszy papież uratował życie obu jezuitom. Grzegorz Polak jest autorem książki "Franciszek. Papież wielkiej nadziei".