Franciszek od chwili wyboru nazywa siebie wyłącznie biskupem Rzymu. Nie użył jak dotąd terminu papież, ani tym bardziej Ojciec święty. W niedzielę Miłosierdzia Bożego miał wreszcie czas na ingres do rzymskiej katedry: bazyliki św. Jana na Lateranie i nie ukrywał radości z tego powodu.

Reklama

Zaczął go od oficjalnego nazwania placyku przed tamtejszym Pałacem Apostolskim imieniem błogosławionego Jana Pawła II. Zakończył przywróceniem zapomnianej ostatnio tradycji wyjścia na balkon bazyliki i pozdrowienia stamtąd swoich rzymskich diecezjan.

To jakby powtórka tego, czego widownią był Plac św. Piotra zaraz po konklawe, w środę 13 marca wieczorem. Fratelli e sorelle buona sera, Bracia i siostry, dobry wieczór.