Wszystko było prawie tak, jak na każdym ślubie. Pani mer wygłosiła uroczystą mowę, padło sakramentalne tak. Były obrączki i kwiaty. Tyle, że na ślubnym kobiercu stanęli nie mężczyzna i kobieta, a dwaj mężczyźni.

Ceremonii przyglądało ponad dwustu starannie wyselekcjonowanych gości oraz drugie tyle dziennikarzy z całego świata. Transmitowały ją telewizje japońska, chińska, rosyjska, CNN, a nawet arabska al-Dżazira.

Reklama

Po raz pierwszy we Francji na ślubnym kobiercu stanęli młodożeńcy tej samej płci: 40-letni Vincent i o 10-lat młodszy Bruno. Jak podały media, potem będzie tort, na którym ustawiono figurki dwóch panów młodych we frakach.

Ze względów bezpieczeństwa zrezygnowano z tradycyjnego szampana dla wszystkich gości. Zmobilizowano też dodatkowe siły policyjne.