Amerykańska afera z inwigilacją obywateli przybrała nieoczekiwany obrót. Wewnętrzna kontrola ujawniła, że pracownicy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego szpiegowali swoich partnerów.

Reklama

Amerykański Kongres zażądał informacji na temat nadużywania uprawnień przez pracowników Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. W odpowiedzi inspektor generalny tej instytucji George Ellard ujawnił 12 przypadków wykorzystywania narzędzi wywiadowczych do celów prywatnych. Cywilni i wojskowi pracownicy Agencji podsłuchiwali rozmowy telefoniczne oraz czytali e-maile swoich żon, narzeczonych i krewnych, zarówno w USA, jak i za granicą. Jeden z pracowników służb wywiadowczych wszedł w posiadanie korespondencji byłej narzeczonej. Inny funkcjonariusz podsłuchiwał rozmowy telefoniczne swojej partnerki, która przebywała poza USA.

Inspektor Generalny Agencji Bezpieczeństwa Narodowego zapewnił Kongres, że osoby, które nadużyły swoich uprawnień, zostały ukarane. Kilka z nich odeszło z pracy, zanim jeszcze wszczęto przeciwko nim postępowanie dyscyplinarne.