Rosyjski specjalista od wprowadzania embarga na dostawy żywności straci posadę. Takie komentarze pojawiły się w rosyjskich mediach, gdy wicepremier Olga Gołodiec zapowiedziała dymisję szefa służb sanitarnych Giennadija Oniszczenki. Sam Oniszczenko ostro zareagował na tę informację, twierdząc że tylko premier ma prawo o tym decydować. Według rządowej Rossijskiej Gaziety - dymisja Głównego Lekarza Sanitarnego Rosji nie jest jeszcze podpisana.



Reklama

Politolog Stanisław Biełkowski twierdzi, że Giennadij Oniszczenko w swą nietykalność. Szef służb sanitarnych wprowadzał zakazy i embarga, czym zrażał zagranicznych inwestorów, dławił też rosyjski biznes - przekonują eksperci. Jednak w ich opinii po odejściu Oniszczenki kierowana przez niego służba nadal pozostanie instytucją, która wypełnia polityczne zamówienia władz, zwłaszcza w stosunkach międzynarodowych.



Giennadij Oniszczenko dał się poznać jako autor embarga na polskie mięso, unijne warzywa a ostatnio na litewskie sery. To on z dnia na dzień znalazł trujące substancje w gruzińskim winie i wodach mineralnych. Szef służb sanitarnych od dawna określany był przez dziennikarzy mianem tajnej broni rosyjskiej dyplomacji.