O tym, że prezydent Wiktor Janukowycz i szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Klujew zgadzają się na rozmowy poinformowała opozycja. Lider "Ojczyzny" Julii Tymoszenko Arsenij Jaceniuk, który powiedział o tym ze sceny Majdanu, podkreślił, że muszą być to publiczne rozmowy, a żądania opozycji muszą być spełnione.

Reklama

Żądania to: amnestia dla uczestników zajść z 30 listopada i 1 grudnia, ukaranie winnych brutalnych działań milicji w tych dniach oraz dymisja rządu.

Wiktor Janukowycz zgodził się na rozmowy dopiero po tym, jak w niedzielę po południu zaczęły się rozruchy. Demonstranci zaatakowali rządową barykadę na ulicy Hruszewskiego, która prowadzi do siedzib Rady Ministrów i parlamentu. Spalili samochody należące do milicji i wojsk wewnętrznych.

Obrzucali funkcjonariuszy koktajlami Mołotowa. Ci odpowiadali granatami hukowymi. Milicja zatrzymała 4 demonstrantów. Do lekarzy zwrócił się co najmniej 24 osoby, z tego 3 trafiły do szpitali z ranami i złamaniem. Oprócz tego ucierpiało co najmniej 4 dziennikarzy.

Reklama