Do porwania Boeinga 767 lecącego z Addis Abeby do Rzymu doszło, gdy pierwszy pilot wyszedł do toalety. Wtedy jego kolega przejął stery i obrał kurs na Szwajcarię. Po wylądowaniu na płycie lotniska porywacz próbował uciec z kabiny, spuszczając się po linie. Został zatrzymany przez policję. Śledczym wyjaśnił, że chce ubiegać się o azyl polityczny w Szwajcarii, ponieważ w swoim kraju czuje się prześladowany.

Reklama

Żaden z pasażerów oraz członków załogi nie ucierpiał podczas nieplanowanego lądowania. Lotnisko w Genewie pozostaje zamknięte do odwołania.