Rosjanie zaminowali pas ziemi w obwodzie chersońskim, który ma być granicą nowego państwa krymskiego. Na teren półwyspu nie wpuszczono obserwatorów OBWE. Mniej więcej w tym samym czasie ostrzelano ukraiński samolot zwiadowczy. Na niecały tydzień przed referendum, które według Rosjan ma określić status półwyspu, sytuacja kipi od prowokacji.
W weekend polskie MSZ zdecydowało o ewakuacji sewastopolskiego konsulatu. Jak twierdzi konsul Wiesław Mazur, były informacje o planach podpalenia placówki. Kijów przekonuje, że plebiscyt jest nielegalny. Prowadzi manewry wojskowe w zachodniej części kraju, sugerując, że gotów jest zbrojnie chronić integralność terytorialną. Moskwa z kolei zna już wynik głosowania i przygotowuje się na dalszą destabilizację sytuacji na Ukrainie.
– Wątpię, by Moskwa zdecydowała się na oficjalne włączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej. Kreml będzie raczej dążył do stworzenia tu nowego Naddniestrza, separatystycznego organizmu, będącego jedną wielką bazą wojskową – mówi DGP politolog z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej Ołeksij Harań. Dla samych mieszkańców Krymu nie oznacza to nic dobrego.
Oderwane od Gruzji Abchazja i Osetia Południowa, a także formalnie mołdawskie Naddniestrze są pozbawione perspektyw. Doskonale radzą sobie jedynie mafijne klany. Wszystkie trzy są zależne od Rosji, jej finansowej kroplówki i energii. W Osetii Południowej dotacje od wielkiego brata stanowią 95 proc. budżetu.
Teraz to Krym ma wszelkie szanse, by stać się izolowanym przez świat i pozbawionym perspektyw mafijnym księstwem. Tak jak Naddniestrze, nad którym faktyczną kontrolę sprawuje nie tyle oficjalna władza w postaci prezydenta Jewgienija Szewczuka, ile koncern Sheriff. Do firmy należy większość lokalnych przedsiębiorstw, a nawet miejscowa drużyna piłkarska. Co ciekawe, Sheriff Tiraspol gra w lidze mołdawskiej. To kolejna analogia: Tawrija Symferopol i FK Sewastopol zapowiedziały, że zamierzają dalej grać z Ukraińcami.
Efekt jest taki, że PKB per capita Naddniestrza wynosi zaledwie 620 dol. Dla porównania w Mołdawii jest to 1200 dol., a na Ukrainie – 3500 dol. Około 50 proc. dochodu Naddniestrza przynosi jedna, znajdująca się w Rybnicy stalownia. Przeciętny mieszkaniec tego regionu, by wyjechać za granicę, musi zdobyć rosyjski albo mołdawski paszport. Nikt na świecie nie uznaje też rubla naddniestrzańskiego. Nawet na koperty trzeba naklejać mołdawskie znaczki pocztowe. Z punktu widzenia zwykłego mieszkańca życie w strategicznym przyczółku, jakim dla Kremla jest długi na 200 km i szeroki na 15 km region, niekoniecznie się kalkuluje. Ale za to stacjonuje tu rosyjska 14. Armia.
Ukraińscy politycy ostrzegają również mieszkańców Krymu przed powtórzeniem doświadczenia Abchazji. Oba regiony mają zbliżoną charakterystykę: ciekawe przyrodniczo i historycznie, położone nad Morzem Czarnym, są naturalnym obiektem zainteresowania turystów. Abchaska Picunda czy krymska Jałta w czasach ZSRR były obiektem wakacyjnego pożądania każdego mieszkańca Kraju Rad. Gdy jednak Abchazja po wojnie na początku lat 90. oderwała się od Gruzji, hotele podupadły; dopiero w ostatnim czasie rosyjscy turyści zaczęli wracać do Picundy.
Teraz nawet władze w krymskim Symferopolu dość optymistycznie spodziewają się, że tegoroczne wpływy z turystyki zmaleją tylko o 30 proc. Sytuacja oddzielonego Krymu będzie jeszcze gorsza, jeśli Kijów zdecyduje się ukarać region – półwysep jest uzależniony od dostaw wody, prądu i gazu z innych części Ukrainy. Przez Ukrainę biegną też jedyna linia kolejowa i dwie magistrale drogowe. Zanim zaś powstanie zapowiadany przez Rosjan most przez Cieśninę Kerczeńską, mogą minąć lata ekonomicznej zapaści.
Komentarze (13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeW - WOJSKOWE
I
E
S - SŁUŻBY
I - INFORMACYJNE
O
E
S
I
O
" w maju 1990 roku Jaroslaw Kaczynski, Slawomir Siwek, Maciej Zalewski, Krzysztof Czabanski, Boguslaw Heba oraz Maria Stolzman zalozyli Fundacje Prasowa "Solidarnosc". Na fundusz zalozycielski zrzucili sie po 300 tys. zl od osoby (wówczas równowartosc 31 USD). Calemu przedsiewzieciu poblogoslawil gdanski arcybiskup Tadeusz Goclowski. Wkrótce po zarejestrowaniu kaczej fundacji jej majatek nagle wzrósl niepomiernie. Stalo sie tak dzieki niebywalej szczodrosci panstwowego wówczas Banku Przemyslowo-Handlowego z Krakowa. Bank obdarowal fundacje kwota 1,2 mld zl (tj. ok. 126 tys. USD) oraz dodatkowo podnajal od niej jedna kondygnacje w budynku w Al. Jerozolimskich 125, placac z góry skapitalizowany czynsz za 13 lat, w lacznej wysokosci okolo 40 mld zl (ok. 4 mln 210 tys. USD). Ówczesny prezes BPH nie byl filantropem. Godzac sie na zawarcie umowy korzystnej dla Jaroslawa Kaczynskiego, liczyl, ze sie to zarzadowi banku per saldo oplaci w wymiarze finansowym i politycznym. Istotnie czlowiek Kaczorów, walesowski minister Siwek, wszczal u prezesa NBP starania o to, aby bank "sponsorujacy" kacza fundacje zostal w pierwszej kolejnosci sprywatyzowany. Dzis niektórzy nazwaliby gest banku sponsoringiem politycznym albo korumpowaniem jak kto woli. Kaczynscy i ich totumfaccy zaplaciwszy na fundusz zalozycielski Fundacji Prasowej "Solidarnosc" zaledwie po 31 dolców od osoby stali sie dysponentami kwoty ponad 4,5 mln zielonych. Fundacja Kaczorów, na skutek formalnie legalnej, ale majacej skandaliczny posmak operacji, uzyskala duze srodki i mogla za nie kupic na wlasnosc dziennik "Express Wieczorny" oraz kilka limuzyn, w tym Volvo do uzytku prezesa Kaczynskiego. Fundacja Prasowa "Solidarnosc" nabyla równiez dwie drukarnie przy ul. Nowogrodzkiej i Srebrnej w Warszawie. Te drukarnie fundacja kupila na raty i stosunkowo niedrogo od Komisji Likwidacyjnej RSW. W mysl kuriozalnych zapisów statutu fundacji jej czlonkowie-zalozyciele mieli miec dozywotnie prawo zawiadywania zgromadzonym majatkiem i to prawo mogli w dodatku dziedziczyc ich spadkobiercy! Kilku cwaniaków wylozylo z wlasnych kieszeni lacznie równowartosc mniej niz 200 dolców, by za te marne pieniadze stac sie dozywotnimi dysponentami majatku o wartosci kilku milionów dolarów na poczatek.
Nie sadz po sobie! Rosja nie jest biedna a wszelkie gadki o zbiorowej odpowiedzialnosci za Katyn lub inna rzez to populizm i glupota.Przeciez Putin to kolega Obamy i Merkel a ta ich niby walka ma byc przykrywka za mega-finansowy przekret,mianowicie "wykupienie Ukrainy za grosze".
Hej !-
Wiekszej glupoty nie slyszalem.Przeciez oficjalnie sam "premier Ukrainy" Jaceniuk obwieszczyl ze Ukraina juz jest Bankrutem,wiec ludzie na Krymie powinni juz "umierac z glodu" a jesli sie przylacza do Rosji ktora NIE jest bankrutem to dopiero beda mieli gorzej? Logika NWO/Nowego porzadku swiata,klamia w zywe oczy jak ich duchowy ojciec-szatan diabel!