Już w tytule "Kommiersant" zauważa, że dla "Gruzji szykują plan z widokiem na Krym". Dziennik twierdzi, że zbliżenie Tbilisi z Sojuszem będzie pewnego rodzaju sankcją wobec Moskwy, która sprowokowała podział Ukrainy. "Kommiersant" przewiduje, że włączenie Krymu do Rosji oznacza zaproszenie Gruzji do NATO.

Reklama

Gazeta przypomina, że perspektywa rozszerzenia wpływów Sojuszu na dawne republiki ZSRR nie jest akceptowana w Moskwie, ale z dalszej części publikacji wynika, że Moskwa sama jest sobie winna. "Niezawisimaja Gazieta" tłumaczy, że ukraiński kryzys na arenie międzynarodowej oznacza izolację Rosji. Natomiast na wewnętrznej scenie wybuch dumy, bo oto odbudowuje się mocarstwowość i przywracane są utracone terytoria.

PAP/EPA / ZURAB KURTSIKIDZE

Dziennik jednak zwraca uwagę, że takie myślenie to XIX-wieczny archaizm, bo żadne współczesne mocarstwo nie buduje swojej potęgi, zagarniając cudze ziemie. "Niezawisimaja" na koniec stwierdza, że Rosja łamie zasady, którymi sama chciała kierować się na międzynarodowej arenie.

Reklama

15 lat po rozszerzeniu NATO częściowo zmienia najważniejsze cele. Kończąca się misja w Afganistanie sprawia, że jednym z głównych założeń strategów w Brukseli będą teraz organizowane najrzadziej co 2 lata wielkie manewry wojskowe. Ma się tak stać niezależnie od najnowszych wydarzeń na Krymie i obaw o powrót do zimnowojennych stosunków z Rosją.

Po 13 latach misji pod koniec grudnia wojska NATO mają opuścić Afganistan. Nowa, znacznie mniejsza misja w tym kraju, stoi pod znakiem zapytania, ale stratedzy Sojuszu mają już inny priorytet. Chodzi o organizowanie ćwiczeń wojskowych, takich jak niedawne manewry Steadfast Jazz w Polsce i w krajach bałtyckich. Następne są zaplanowane na 2015 roku we Włoszech, Hiszpanii i Portugalii. - Począwszy od 2016 roku takie ćwiczenia będziemy przeprowadzać regularnie. W ten sposób upewnimy się, że utrzymamy doświadczenia 20 lat ciężkich operacji w Afganistanie, Kosowie i w innych miejscach - mówił w październiku ubiegłego roku Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Planów tych nie zmieniły ostatnie wydarzenia na Krymie. - Przed kryzysem ukraińskim Polska zwracała uwagę, że NATO musi teraz bardziej skupić się na obronie terytoriów naszych członków. Kryzys ukraiński znacząco wzmocnił wagę naszej argumentacji - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem Łukasz Kulesa z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Dzisiaj mija 15 lat od przystąpienia Polski, Czech i Węgier do NATO.

Reklama

Rozszerzenie NATO o Polskę było historycznym momentem - mówi obecny szef Paktu Północnoatlantyckiego. Anders Fogh Rasmussen w wywiadzie dla Polskiego Radia pozytywnie ocenił członkostwo naszego kraju w Sojuszu.

Można dostrzec znaczący i wartościowy polski wkład w rozwój Sojuszu. Chodzi o udział w najważniejszych misjach NATO-wskich, przede wszystkim w Afganistanie - powiedział Anders Fogh Rasmussen. Dodał, że Polska miała także polityczny wkład w dyskusję dotyczącą perspektyw rozwoju NATO. W ciągu 15 lat Sojusz zmieniał swoją strategię, uaktualniał plany.

Teraz, po zakończeniu misji w Afganistanie, największej w historii NATO, kwatera główna chce częściej organizować ćwiczenia wojskowe. - Musimy wykorzystać to, czego nauczyliśmy się w Afganistanie i podczas innych naszych operacji, czyli ściśle ze sobą współpracować. Skoro zdecydowaliśmy się na wycofanie wojsk z Afganistanu, teraz będziemy kłaść nacisk na wspólne ćwiczenia i szkolenia, by rozwijać nasze zdolności, by działać razem - dodał szef Sojuszu.

NATO-wskie manewry wojskowe mają odbywać się mniej więcej co 2 lata. Ostatnie ćwiczenia, nazwane "Steadfast Jazz", Sojusz zorganizował w Polsce i krajach bałtyckich. Kolejne zaplanowano w 2015 roku we Włoszech, Hiszpanii i Portugalii.