W ratuszu w Gorłówce w obwodzie donieckim jest około 20 separatystów. Są uzbrojeni. Kontrolują też miejscową komendę milicji. Z kolei w miejscowości Krasnyj Łucz w obwodzie ługańskim nad radą miejską powieszono rosyjską flagę. Już w piątek miejscowi radni wyrazili swoje poparcie dla separatystów.

Reklama

Wczoraj prorosyjscy bojownicy w Ługańsku zajęli radę obwodową, centrum telewizyjne oraz budynek prokuratury. Wcześniej zajęli siedzibę Służbę Bezpieczeństwa. Milicja nie reagowała, a żołnierze Gwardii Narodowej po negocjacjach wrócili do koszar.

Celem prosyjskich separatystów jest obecnie przejęcie jak największej liczby budynków rad miejskich i obwodowych. Ma to uniemożliwić przeprowadzenie wyborów prezydenckich planowanych na Ukrainie na 25 maja. Separatyści chcą także przeprowadzić niezgodne z konstytucją referendum w sprawie legalizacji samozwańczych Republik Ludowych powołanych w obwodach charkowskim, donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy.

Władze w Kijowie przyznają, że nie kontrolują sytuacji w dwóch obwodach na wschodzie kraju - ługańskim i donieckim. Według pełniącego obowiązki prezydenta Ołeksandra Turczynowa, możliwe są prowokacje w kolejnych 6 regionach. Turczynow zapowiedział tworzenie batalionów obrony terytorialnej, ponieważ ani milicja, ani Gwardia Narodowa czy Służba Bezpieczeństwa nie są w stanie kontrolować sytuacji w dwóch obwodach. Ich oddziały są bezradne, a niektóre albo sprzyjają terrorystom albo z nimi współpracują.

Reklama

Według pełniącego obowiązki prezydenta, głównym zadaniem jest uniknięcie destabilizacji sytuacji w 6 obwodach: charkowskim, odeskim, dniepropietrowskim, chersońskim, zaporoskim i mikołajowskim. To właśnie tam może dojść do prowokacji, szczególnie w czasie świąt majowych - 1 maja, czyli w Święto Pracy i 9 maja, czyli w Dniu Zwycięstwa.
Ołeksandr Turczynow poinformował też, że wojska postawiono w stan gotowości bojowej w związku z ewentualną zbrojną agresją Rosji. Dodał, że w każdym regionie należy zapewnić spokojny przebieg kampanii wyborczej i samych wyborów prezydenckich 25 maja.

W nocy w centrum Kijowa mają odbyć się manewry. Władze uspokajają, że są to tylko ćwiczenia. O tym, że odbędą się manewry poinformowała Kijowska Administracja Miejska podległa bezpośrednio władzom centralnym. Jej szef Wołodymyr Bondarenko powiedział, że po centrum miasta będą jeździć kolumny wojskowe należące do odpowiednika polskiego Biura Ochrony Rządu, a nie do Ministerstwa Obrony. Są to specjalne oddziały, które ochraniają porządek i budynki administracji publicznej. Ćwiczenia mają na celu sprawdzenie ich gotowości, aby -jeżeli będzie taka konieczność- wysłać je na pierwszą linię ewentualnej walki - podkreślił Wołodymyr Bondarenko.

Manewry rozpoczną się po zmroku i zakończą przed świtem.

Reklama

Centralna Komisja Wyborcza na Ukrainie apeluje do mieszkańców Wschodu, aby nie brali udziału w ogłoszonym przez separatystów referendum 11 maja. Zapewnia także, że wybory prezydenckie odbędą się w zaplanowanym terminie, 25 maja, niezależnie od rozwoju sytuacji w obwodach donieckim i ługańskim.

Swoją pomoc w organizacji wyborów zadeklarowała Rada Europy. Zdaniem jej sekretarza generalnego Thorbjřrna Jaglanda, który odwiedził ukraińską stolicę, decydującą rolę odgrywają tutaj obserwatorzy OBWE, których liczbę na Wschodzie Ukrainy należy zwiększyć.