Zgodnie z planem ćwiczeń, białoruska służba ochrony granicy na pewnym odcinku granicy z Ukrainą została wzmocnione przez komandosów. Do operacji użyto wojskowe helikoptery.

Z kolei oficerowie rezerwy zostali powołani do sformowania sztabu obrony terytorialnej w okolicy miasteczka Jelsk i otrzymali broń.

Reklama

Portal internetowy niezależnego tygodnika "Nasza Niwa" pisze, że najwidoczniej opracowywany jest scenariusz przeciwdziałania przeniknięciu na terytorium Białorusi grup czy jednostek, które zdolne byłyby destabilizować sytuację w kraju.

Jak widzimy na przykładzie Ukrainy właśnie niezabezpieczona granica prowadzi do tego, że nikt nie może określić co się przemieszcza między Rosją i Donbasem.

Dlatego na Białorusi trenuje się przygotowanie do odpowiedzi na "hybrydowe działania wojskowe".

Reklama

Ekspert wojskowy Aleksander Alesin mówi, że "z punktu widzenia wielkiej polityki" takich ćwiczeń nie przeprowadza się na granicy z Rosją. Natomiast na granicy z Ukrainą są one "mnie lub bardziej uzasadnione".