Czwartego lipca, u wybrzeży Kalifornii pojawiły się dwa rosyjskie bombowe Tu-95, które mogą przenosić broń atomową - pisze portal freebeacon.com. Gdy samoloty były już tylko 40 mil od wybrzeża, jeden z nich nadał komunikat. Dzień dobry, amerykańscy piloci. Jesteśmy tu po to, by złożyć wam życzenia z okazji Dnia Niepodległości. Amerykanie od razu poderwali dyżurną parę F-15, która przechwyciła samoloty i zmusiła je do zmiany kursu. Do podobnego zajścia doszło nad Alaską, gdzie F-22 przechwyciły kolejną parę Tu-95. Amerykańscy wojskowi mają już dość tych incydentów - nie wiedzą, czy to prowokacja, czy też próba ataku.

Reklama

Jednocześnie, tego samego dnia do Baracka Obamy zadzwonił Władimir Putin. Rosyjski przywódca wzywał swego amerykańskiego partner do poprawienia stosunków między Kremlem i Waszyngtonem.