Karl Müllner powiedział agencji prasowej DPA, że uzbrojenie samolotów nie jest środkiem eskalacji. Ma natomiast umożliwić - jak to określił - "równorzędną" odpowiedź na ewentualne zagrożenie. Wyraził też przekonanie, że bardziej zmotywuje to niemieckich pilotów uczestniczących w misji NATO ochraniającej przestrzeń powietrzną krajów bałtyckich.
Niemcy biorą w niej udział od września ubiegłego roku.

Reklama

Wcześniej jednak samoloty Luftwaffe latały nad Litwą, Łotwą i Estonią bez pełnego uzbrojenia. Müllner wyjaśnił, że ze względu na starania o deeskalację konfliktu na Ukrainie mogłoby to zostać "fałszywie zrozumiane", obecnie zaś nie powinno budzić kontrowersji.

Pełne uzbrojenie niemieckich myśliwców eurofighter obejmuje m.in. ciężkie działa, naprowadzane laserem bomby i rakiety oraz system redukcji echa radarowego. Według cytowanych przez DPA statystyk NATO, w pierwszej połowie ubiegłego roku samoloty Sojuszu startowały 365 razy, aby zidentyfikować i eskortować rosyjskie maszyny nad krajami bałtyckimi.