Dodał, że Turcja zachowuje się, jakby Rosjanie strącili swój własny samolot.

Turecki attache wojskowy w Moskwie został wezwany przez rosyjskie ministerstwo obrony.

Wcześniej, attache rosyjskiej placówki w Ankarze wezwał turecki resort dyplomacji.

Reklama

Zestrzelenie samolotu, to nóż w plecy

Reklama

Władimir Putin nazwał działania tureckiego wojska "nożem w plecy".

W opinii gospodarza Kremla, Rosja prowadzi heroiczną walkę z terroryzmem, w której żołnierze nie szczędzą sił i życia. Dzisiejsza strata to nóż w plecy, który wbili nam sprzymierzeńcy terrorystów - oświadczył Władimir Putin. Rosyjski przywódca dodał, że samolot został zestrzelony rakietą powietrze - powietrze, gdy znajdował się kilometr od tureckiej granicy. Ani nasz samolot, ani nasi piloci nie stanowili zagrożenia dla Turcji - podkreślił Putin.

W jego opinii, incydent będzie miał poważne skutki dla stosunków Moskwy z Ankarą.

Władimir Putin zapewnił że Rosja zawsze traktowała Turcję jak jednego z bliskich partnerów. Nie wiem, komu to było potrzebne, ale na pewno nie nam - powiedział rosyjski prezydent. Jednocześnie skrytykował Ankarę za to, że nie próbuje jak najszybciej wyjaśnić zaistniałej sytuacji bezpośrednio z Rosją, ale zwraca się o pomoc do NATO. Czyżby oni chcieli wciągnąć NATO w służbę Państwa Islamskiego? - pytał retorycznie gospodarz Kremla zauważając, że przecież Turcja zadeklarowała walkę z dżihadystami w koalicji z USA, do której również została zaproszona Rosja.