To naturalne, że piraci zwlekają z nawiązaniem kontaktu, najpierw muszą znaleźć kryjówkę, w której schowają się z uprowadzonymi przed pościgiem nigeryjskiej armii - komentuje w rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Liedel, ekspert do spraw terroryzmu międzynarodowego. Jego zdaniem, do akcji włącza się już firma prowadząca negocjacje z porywaczami, którzy uprowadzili pięciu polskich marynarzy z drobnicowca "Szafir" u wybrzeży Nigerii.

Reklama
PAP / Euroafrica Linie eglugowe

Ministerstwo Gospodarki Morskiej ogłosiło już, że ubezpieczyciel armatora przygotował pieniądze na okup.

Reklama

Jaka suma może wchodzić w grę? - Około pięciu milionów dolarów. Gdyby udało im się porwać statek z kompletem załogi, byłaby to większa kwota - twierdzi Liedel.