Gazieta.ru wymienia państwa, które wkrótce mogą znaleźć się w ostrym konflikcie z Moskwą, głównie ze względu na rozbieżność interesów gospodarczych. I tak Mongolia chce budować elektrownie wodne na rzece Selenga, która jest jednym z głównych dopływów, tracącego wodę jeziora Bajkał. Ułan Bator upiera się przy przegrodzeniu rzeki zaporami, a Moskwa stanowczo mówi nie. Helsinki mają pretensje do Rosji, że ta nie potrafi zatrzymać u siebie fali uchodźców, którzy przedostają się do Finlandii, a także rozpoczętej przez Rosatom budowy elektrowni jądrowej w pobliżu rosyjsko-fińskiej granicy.

Reklama

Kirgizja, która przystąpiła do Euroazjatyckiej Grupy Gospodarczej nie może pogodzić się z dyktatem Moskwy. Chinom nie po drodze z wielkim sąsiadem w wielu kwestiach gospodarczych i nawet "Szlak Jedwabny" prowadzący do Europy budują omijając Rosję.

Gazieta.ru zwraca też uwagę, że po wydarzeniach z ostatnich lat większość państw współpracujących z Moskwą zaczęło się jej bać. Portal konkluduje, że tylko słaba kondycja rosyjskiej gospodarki powstrzyma Kreml przed zaognianiem politycznych konfliktów.

Reklama