Rozłam w brytyjskim rządzie na tle ewentualnego wyjścia z Unii Europejskiej. Po posiedzeniu swojego gabinetu premier David Cameron ogłosił termin referendum, 23 czerwca, i przyznał, że nie wszyscy ministrowie zgadzają się z nim co do konieczności pozostania Wielkiej Brytanii we wspólnocie.

Reklama

Jak oświadczył Cameron, „poszczególni ministrowie będą mogli wspierać prywatnie dowolną kampanię” Zaraz potem po stronie brexitu opowiedzieli się były lider Partii Konserwatywnej minister spraw socjalnych i emerytur Ian Duncan Smith, bliski przyjaciel premiera - minister sprawiedliwości Michael Gove, lider frakcji konserwatywnej w izbie Gmin Chris Grayling oraz ministrowie pracy i kultury.

W normalnych okolicznościach premier i lider partii rządzącej powinien ich albo przekonać, albo usunąć z gabinetu, albo sam podać się do dymisji. Nawet Winston Churchill, decydując w czerwcu 1940 roku, że Wielka Brytania nie zaprzestanie samotnej walki z Niemcami, musiał najpierw przekonać do tego swój gabinet.