Służby zostały wezwane o 22.33 czasu lokalnego (23.33 czasu polskiego) po doniesieniach o ataku nożownika. Sześć minut później sprawca został obezwładniony paralizatorem i aresztowany, wcześniej zabijając ponad 60-letnią kobietę i raniąc pięć innych osób, w tym drugą kobietę i czterech mężczyzn.

Reklama

Podczas nocnej konferencji prasowej Mark Rowley z Metropolitan Police podkreślił, że według pierwszych ustaleń zdrowie psychiczne sprawcy jest istotnym czynnikiem i pozostaje główną linią śledztwa, ale zaznaczył, że służby nie są w stanie wykluczyć motywu terrorystycznego.

PAP/EPA / WILL OLIVER

Jak dodał, na tym etapie śledztwa sprawę bada wydział ds. zabójstw przy wsparciu oddziału antyterrorystycznego SO15. Już wcześniej, w pierwszym oświadczeniu przekazanym mediom, londyńska policja oceniła, że terroryzm jest jedną z badanych możliwości na tym etapie śledztwa.

Reklama

Rowley zapewnił również, że Londyńczycy powinni się spodziewać w czwartek wzmocnionej obecności uzbrojonych patroli policji na ulicach miasta.

Russell Square to plac w centrum Londynu położony w pobliżu Muzeum Brytyjskiego. W lipcu 2005 roku właśnie w tej okolicy doszło do zamachów w londyńskim metrze i autobusie, w wyniku których zginęło 56 osób, a ponad 700 było rannych.

Ataki z użyciem noża nie są jednak w Londynie rzadkością: według danych Metropolitan Police, w ubiegłym roku policja została wezwana do ok. 9 tys. incydentów. W ciągu minionych 12 miesięcy, zginęło 12 osób, a 291 było poważnie rannych.

Do incydentu doszło mniej niż 24 godziny po tym, jak szef londyńskiej policji Bernard Hogan-Howe i burmistrz miasta Sadiq Khan poinformowali, że ulice brytyjskiej stolicy będzie patrolowało 600 uzbrojonych policjantów w celu przeciwdziałania atakom terrorystycznym podobnym do tych obserwowanych w krajach kontynentalnej Europy.

Hogan-Howe i Khan podkreślali w środę rano, że ta decyzja miała charakter prewencyjny i nie jest połączona z uzyskaniem przez wywiad informacji o bezpośrednim, konkretnym zagrożeniu. Poziom zagrożenia terrorystycznego w Londynie pozostaje jednak na poziomie poważnym - czwartym w pięciostopniowej skali - co oznacza, że atak jest bardzo możliwy.

Reklama