RMF FM przypomina, że swoim raporcie dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej rosyjski MAK uznał, że doszło do niej z powodu winy polskich pilotów i rzekomych nacisków na nich ze strony obecnych na pokładzie członków delegacji.

Reklama

Sama Tatiana Anodina jednak od kilku lat konsekwentnie milczała i nie odpowiadała na żadne pytania ws. katastrofy smoleńskiej.

Kiedy i gdzie miałoby dojść do spotkania Anodiny z przedstawicielami polskiej podkomisji?

Nie wiem. Chodzi o to, że od polskiej strony dotąd nie było informacji ani o terminie ani o miejscu spotkania - usłyszał reporter RMF FM od przedstawiciela MAK.

Reklama

Nowaczyk: Zostaliśmy zaproszeni do Moskwy

Reklama

Kazimierz Nowaczyk, wiceszef podkomisji, powiedział, że podkomisja skorzysta z zaproszenia.

Pani Anodina zaprasza przedstawicieli podkomisji na spotkanie w Moskwie. To otwarte zaproszenie, szczegóły są do ustalenia - powiedział PAP Nowaczyk.

Techniczne rozmowy muszą się przed tym odbyć. Oczywiście jesteśmy zainteresowani takim spotkaniem, przy czym wcześniej muszą zostać ustalone jego warunki, co jest oczywistą sprawą - mówił.

Nie umiem sprecyzować, kiedy mogłoby dojść do takich technicznych uzgodnień naszych sekretariatów i ustalenia konkretnego terminu spotkania z szefową MAK- zaznaczył wiceszef komisji.

MAK potwierdza

We wtorek Międzypaństwowy Komitet Lotniczy oficjalnie poinformował, że jego szefowa Tatiana Anodina zgodziła się na spotkanie z szefem podkomisji polskiego MON badającej katastrofę smoleńską Wacławem Berczyńskim i że data spotkania zostanie dopiero ustalona.

"W odpowiedzi na oficjalny wniosek dr. Wacława Berczyńskiego, przewodniczącego podkomisji polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej ds. zbadania katastrofy lotniczej w Smoleńsku, przewodnicząca MAK (Tatiana) Anodina wyraziła zgodę, by przyjąć pana Berczyńskiego na jego prośbę. Data spotkania zostanie dodatkowo określona" - głosi komunikat opublikowany na stronie internetowej MAK.

MAK badał katastrofę smoleńską i w styczniu 2011 r. przedstawił swój raport. Za przyczyny tragedii MAK uznał m.in. błędy w pilotażu, zły dobór załogi, złamanie przepisów lotniczych, obecność osób postronnych w kabinie pilotów, zlekceważenie ostrzeżeń, braki w wyszkoleniu załogi i złą organizację lotu. Żadne z wytkniętych uchybień nie obciąża strony rosyjskiej.

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński.