Wcześniej informowano, że w Boa Vista zginęło 25 osadzonych. Rzecznika władz stanowych powiedziała, że początkowo policja sądziła, że ofiar jest więcej.

Reklama

W Porto Velho na granicy z Boliwią co najmniej siedmiu więźniów udusiło się w poniedziałek dymem podczas pożaru w więzieniu. Dwóch innych z objawami asfiksji (niedoboru tlenowego w organizmie) trzeba było przetransportować do szpitala.

Bunt, podczas którego zniszczono kilka cel, został opanowany z rana przez żandarmerię, kiedy więźniowie, uzbrojeni w kawałki drewna i ostre przedmioty, szykowali się do zbiorowej ucieczki.

Jak powiedział dyrektor tego więzienia Jobson Bandeira, "zaczęło się od starcia dwóch grup więźniów i jedna z nich podpaliła materace i inne przedmioty pod celą, w której zamknięte były ofiary".

Reklama

Rzeczniczka władz Roraimy poinformowała na konferencji prasowej, że wydarzenia w Porto Velho były związane z wcześniejszymi nieco zamieszkami w więzieniu w Boa Vista, stolicy stanu Roraima położonego na granicy z Wenezuelą i Gujaną, ok. 3,3 tys. km od Rio de Janeiro.

Zginęło tam, nie - jak podawano wcześniej - 25 więźniów, tylko 10 - poinformowała rzeczniczka. Dodała, że ośmiu z lekkimi obrażeniami. W niedzielnych starciach kilku osadzonym ścięto głowy.

Zatrzymani uzbrojeni byli w kamienie i kawałki drewna wyrwane ze ścian, którymi posłużyli się, niezwykle brutalnie mordując współwięźniów z innego gangu.

Reklama

Podkreśliła, że starcia niedzielne i poniedziałkowe były powiązane. Wyjaśniła, że "frakcja zorganizowanej przestępczości Primeiro Comando da Capital (PCC - Pierwsze Komando Stołeczne) wydała rozkaz pozabijania członków rywalizującej z nią frakcji Commando Vermelho (CV - Czerwone Komando) we wszystkich więzieniach kraju".

PCC to największa brazylijska organizacja przestępcza licząca ok. 13 tys. członków, z których niemal połowa przebywa w więzieniach. Jej bazą jest stan Sao Paulo, ale działa ona w większości brazylijskich stanów oraz w Paragwaju i Boliwii.

CV, narkotykowy kartel zajmujący się również handlem bronią, powstał w końcu lat 60. ze zwykłych przestępców i lewackich więźniów politycznych jako Falange Vermelha (Czerwona Falanga). W latach 80. zmienił nazwę i uważa się, że porzucił ideologię lewicową. Współpracuje z kolumbijską partyzantką FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii), dostarczając jej broń za narkotyki, i kontroluje część Rio de Janeiro.